– Decyzje o bezpieczeństwie Europy nie mogą być podejmowane bez jej udziału – powiedział szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.
W wywiadzie udzielonym gazecie „Die Welt” Borrell oświadczył, że Unia Europejska chce wziąć udział w negocjacjach między Stanami Zjednoczonymi i Rosją w sprawie deeskalacji napięć na granicy rosyjsko-ukraińskiej oraz w innych kwestiach bezpieczeństwa.
– Nie chcemy i nie możemy sobie pozwolić na rolę widza, ponad którego głową są podejmowane decyzje – dodał wysoki przedstawiciel UE do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa.
Borrell powiedział również, że jeśli Moskwa chce zacząć dyskusję o architekturze bezpieczeństwa w Europie i rozmawiać o gwarancjach bezpieczeństwa, musi uwzględnić fakt, że obie kwestie nie dotyczą wyłącznie jej i Ameryki.
– UE powinna być obecna. Negocjacje będą miały sens tylko wtedy, gdy będą prowadzone w ścisłej koordynacji i z udziałem europejskim – podkreślił szef unijnej dyplomacji.
Oświadczył również, że Unia nigdy nie pogodzi się z dzieleniem Europy na strefy wpływów. Skrytykował także warunki Moskwy wysunięte wobec Ukrainy wraz z apelem o nierozszerzanie NATO na wschód.
– Prawo każdego państwa do samodzielnego decydowania o tym, czy wchodzić w sojusze, nie może stać się przedmiotem dyskusji – zauważył przedstawiciel UE.
W związku z koncentracją wojsk rosyjskich Borrell potwierdził poparcie dla suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. Uznał, że bezpośrednim priorytetem UE jest unikanie dalszej eskalacji.
„Die Welt” poinformowała także, że sekretarz prasowy departamentu stanu USA Ned Price zagwarantował Europejczykom przejrzystość i solidarność podczas rozmów amerykańsko-rosyjskich, zaplanowanych na 10 stycznia w Genewie. Nie obiecał jednak zaangażowania UE.
– Spotkanie odbędzie się w dwustronnym formacie strategicznego dialogu na temat bezpieczeństwa – powiedział Price.