Światowy rynek logistyczny rozkwitł podczas pandemii, bijąc rekordy cenowe, jak i pod względem obrotów. Dziś pod presją popytu zaczął pękać w szwach. Kluczowe pytanie brzmi, co nastąpi wcześniej, spadek obciążenia czy systemowy zawał? – pyta rosyjski dziennik „Kommiersant”.
Według gazety, w 2021 r. zapotrzebowanie na przewozy kontenerowe utrzymywało się na nienormalnie wysokim poziomie, a ceny za ich transport drogą morską biły rekordy. Działo się tak w wyniku boomu konsumenckiego i kryzysu energetycznego. Powszechnie przyjmuje się, że jest następstwo wiosny 2020 r. Wówczas kontenery z chińskimi towarami nagromadziły się w amerykańskich portach zamkniętych na czas kwarantanny. Od tego czasu chińska produkcja ponownie przyspieszyła do poziomu sprzed pandemii, w przeciwieństwie do dystrybucji kontenerów.
Jak ocenia „Kommiersant”, po załamaniu światowego eksportu w pierwszych miesiącach pandemii, handel rekompensując ograniczoną mobilność, zaczął gorączkowo rosnąć i nadal zwiększa obroty. Tymczasem środki transportu i infrastruktura nie nadążają za podażą i popytem towarowym.
Na szlaku azjatyckim (Szanghaj-Rotterdam) nastąpił gwałtowny skok obrotów, wywołując podwojenie cen za kontenery, z 7,5 tys. dol. do 14,5 tys. dol. Gwałtownie rośnie zainteresowanie klientów alternatywnymi trasami kolejowymi. W grudniu Koleje Rosyjskie przewiozły milionowy kontener tranzytowy. Najnowsze dane IATA pokazują wzrost popytu na lotnicze przewozy towarowe o 10 proc. oraz zmniejszenie rozpiętości cen pomiędzy transportem powietrznym i morskim. Przed kryzysem wynosił 12,5 do 1, a obecnie 3 do 1.
Wpływ na rynek miał również wypadek kontenerowca „Ever Given” w Kanale Sueskim, który posłużył jako argument PR za tranzytem lądowym i Północną Drogą Morską. Swoje zrobiła geopolityka. Konflikt Białoruś – UE nawarstwił problemy logistyczne na styku Chin, Rosji oraz Europy, a sytuacji nie poprawił kryzys imigracyjny. Pod koniec roku, w obliczu nowej fali epidemii, Chiny zamknęły główne przejścia graniczne z Rosją dla wszystkich ładunków, z wyjątkiem kontenerów.
Tymczasem towarów przybywa i eksperci nie spodziewają się radykalnej poprawy na rynku logistycznym. Do końca 2022 r. WTO oczekuje wzrostu światowego eksportu o kolejne 4,7 proc., na co koleje odpowiedziały zwiększeniem globalnej floty do 585 tys. wagonów kontenerowych. Firmy spedycyjne odnotowują gwałtowny wzrost cen samochodów ciężarowych. Nic nie zapowiada także rozładowania morskiego ruchu kontenerowego.
– Ogólnie rzecz biorąc, rynek patrzy na przyszły popyt i ceny z optymizmem, któremu towarzyszą niemniejsze obawy o przepustowość – komentuje gazeta.