Niemieckie media komentując wizytę Olafa Scholza w Moskwie, zwracają uwagę na ugodowe stanowisko SPD wobec Rosji, które przysłania obawy bezpieczeństwa państw Europy Środkowej i Wschodniej.
Dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” ocenia: – W Niemczech Rosja często określana jest mianem sąsiada, zwłaszcza przez polityków SPD. Jest to błędne z geograficznego punktu widzenia, a przede wszystkim pomija interesy bezpieczeństwa wszystkie krajów leżących pomiędzy Niemcami i Rosją.
FAZ ocenia, że niemiecka odmowa dostaw broni dla Ukrainy i zakończenia gazowej współpracy z Rosją postawiła pod znakiem zapytania wiarygodność Berlina. Kijów, ale także stolice sojuszników z UE i NATO pytają, po czyjej stronie stoją Niemcy czy po stronie zachodniej demokracji, czy po stronie autorytarnej Rosji, która jest agresorem w obecnym konflikcie?
Z kolei rozgłośnia Deutsche Welle zwraca uwagę na sympatie prorosyjskie niemieckiej lewicy. Czołowi politycy z własnej partii Scholza (SPD) najwyraźniej uważają, że Putinowi trzeba coś zaproponować, żeby jak mówią, mógł zachować twarz i ogłosić zwycięstwo w przeciąganiu liny z Zachodem.
W tym kontekście DW cytuje słowa przewodniczącego frakcji SPD w Bundestagu. Rolf Mützenich, podobnie jak postkomuniści, uważa rozszerzenie NATO o państwa b. ZSRS za błąd, wskazując na odpowiedzialność USA.
Odpowiadając na pytanie korespondenta telewizji ZDF, wpływowy polityk SPD powiedział: – Formalnie NATO nie może dać Rosji gwarancji, że Ukraina nie zostanie członkiem Sojuszu. Jednak NATO może zadać sobie pytanie, czy przyjęcie Ukrainy wzmocni bezpieczeństwo międzynarodowe?
Natomiast dziennik „Sueddeutsche Zeitung” otwarcie sugeruje zawarcie kompromisu z agresorem. „Dziś członkostwo Ukrainy w NATO jest nierealne. Zełenski mógłby zatem ogłosić: w tej chwili nasz akces nie wchodzi w rachubę”.
Oczywiście rodzi to problem: czy takie zobowiązanie jest dla Rosji wystarczające oraz czy po takim oświadczeniu Zełenski przetrwa politycznie?
Nieco inaczej postrzega sytuację dziennik „Die Welt”, według którego Rosja chce stałych zapewnień, że NATO nie będzie rozszerzać się dalej na wschód, a w zasadzie chce fundamentalnej zmiany w architekturze bezpieczeństwa. Zachód nie może zgodzić się na to żądanie, podobnie, jak na plany „finlandyzacji” Ukrainy. Skończyły się czasy, kiedy suwerenne państwa były degradowane do roli stref buforowych.
Jednak zdaniem gazety moratorium na przyjmowanie nowych członków NATO byłoby wyjściem z sytuacji czyli ofertą dla Putina.