Włoskie władze otwierają kraj dla turystów i jednocześnie ściskają łapą za gardło własnych obywateli.
Co prawda włoskie władze przyznały, że osiągnięcie zerowej odporności populacyjnej na koronawirusa to fikcja i na czas wakacji otwierają kraj dla niezaszczepionych i nieprzetestowanych, ale własnym obywatelom nie zamierzają odpuścić. Wszystko za sprawą obowiązku szczepień dla osób powyżej 50 lat. Obowiązek ten wygasa 15 czerwca, ale kto się nie zastosował, zapłaci. I to słono.
Zarobek
Milion dwieście tysięcy Włochów w wieku powyżej 50 lat otrzymało wezwanie do zapłaty kary w wysokości 100 euro za brak szczepienia przeciwko Covid-19. Informacje takie przekazała agencja Ansa powołując się na Ministerstwo Zdrowia, można więc zakładać, że są precyzyjne.
Włochy wprowadziły obowiązkowe szczepienia dla osób 50+ w styczniu, kiedy świat był zastraszany nowym wariantem koronawirusa. Omikron miał zakażać dosłownie w kilka sekund. Potem okazało się, że ani nie zakaża tak szybko, ani nie jest tak groźny jak miał być. We Włoszech jednak, po „sterroryzowaniu” kraju w 2020 r., zastraszenie przyszło łatwo. Albo władza postanowiła iście mafijnymi metodami zmusić społeczeństwo do przyjęcia jej ochrony. Wprowadzono więc obowiązkowe szczepienia pod rygorem nakładanej „do skutku” kary finansowej. Do tej pory jej nie egzekwowano, ale to ma się zmienić.
Po kilku tygodniach włoskie władze postanowił sprawdzić, kto się dostosował, a kto. Sposób weryfikacji okazał się banalnie prosty – wystarczyło sprawdzić rejestry osób zaszczepionych/ W ten sposób najpierw 600 tysięcy wezwań do zapłaty kary. W ostatnich dniach – drugie tyle. A najbliższych tygodniach zostanie wysłane kolejne 200 tys. wezwań.
O co chodzi?
Oczywiście od akry można się odwołać. W ciągu 10 dni od otrzymania wezwania ukarany obywatel może udowodnić, że jednak przed jego otrzymaniem zaszczepił są na covid. Albo, że nie mógł tego zrobić z przyczyn zdrowotnych. Jeśli nie wykaże się tymi dokumentami, musi zapłacić. I koniec.
Milion dwieście tysięcy wpłat po 100 euro, daje jak łatwo policzyć 120 000 000 euro. Gigantycznej dziury w budżecie spowodowanej zamknięciem kraju dla turystów to nie wyrówna ale zawsze to coś. I no i przede wszystkim pomoże wytresować niesfornych Włochów do posłuszeństwa. I chyba właśnie o to ostatnie chodzi. Może lepiej się zastanowić przed wyjazdem na urlop do tego kraju? Co będzie, jak się tamtejszemu rządowi odwidzi?