Władze Holandii zamknęły sześć ferm norek z powodu koronawirusa. Kwarantannę wywołały przypadki zarażenia pracowników od hodowanych zwierząt.
– Władze sanitarne zamknęły sześć ferm norek z powodu zarażenia koronawirusem, któremu ulegli pracownicy po kontaktach z hodowanymi zwierzętami – informują europejskie media.
Wirusolodzy badają obecnie, jaką drogą groźny wirus zaraża norki, a następnie przedostaje się do ludzkiego organizmu. Wg agencji Reutera pierwszy przypadek zakażenia pracownika fermy miał miejsce w ubiegłym tygodniu. Infekcji odzwierzęcej uległ inseminator rozmnażający norki.
W związku z tym ministerstwo rolnictwa w specjalnym liście odpowiadającym na zapytanie parlamentarne przyznało się błędu. Chodzi o stwierdzenie, że człowiek nie może zarazić się od zwierząt hodowlanych. Jednocześnie ministerstwo podtrzymało opinię, że takie ryzyko jest minimalne.
Niemniej jednak, z dniem 28 maja Holandia wprowadziła zakaz transportu norek i utylizacji nawozu z ferm gdzie są hodowane. Handlowcy dokonujący zakupu zwierząt mają zakaz zbliżania się klatek ze zwierzętami. Lekarze zalecili ludziom utrzymywanie odpowiedniego dystansu od miejsc hodowli zwierząt futerkowych.
Właściciele ferm zostali zobowiązani do przestrzegania surowych norm bezpieczeństwa epidemiologicznego. Chodzi szczególnie o wyeliminowanie kontaktu z norkami, takich zwierząt jak kury, kaczki czy psy i koty.
Natomiast w parlamencie toczy się coraz ostrzejsza dyskusja na temat potrzeby wybicia całego pogłowia norek znajdujących się w holenderskich fermach. W tej chwili ministerstwo rolnictwa dopuszcza taki wariant: „jedynie w przypadku wystąpienia masowego niebezpieczeństwa zarażenia ludzi i zwierząt” – informuje Reuter.