Dawny premier, a obecnie przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej udzielił obszernego wywiadu tygodnikowi „Polityka”.
Warto zwrócić na niego uwagę, w słowach Tuska wyraźnie widać, że nawet polityk, który jest uważany za najważniejszego stratega politycznego opozycji, nie potrafi wyjść poza pewien utarty schemat myślenia.
– Zanim przejdziemy do tu i teraz, spójrzmy na szerszy kontekst, europejski czy nawet globalny. Wszędzie obserwujemy awans ruchów politycznych wyrastających z narodowo-populistycznych sentymentów i resentymentów, radykalnie prawicowych, alternatywnych wobec tradycji oświeceniowo-liberalnej. To nie jest specyficznie polski problem, Trump, brexit to przykłady bardziej spektakularne, a podobnych przypadków jest przecież więcej – mówi Tusk, przedstawiając sukcesy PiSu jako element szerszej, światowej układanki.
– Rozpętać histerię antysemicką albo wzmacniać lęki przed obcymi jest łatwiej niż zbudować autostradę albo zreformować służbę zdrowia. To działa przez jakiś czas i nie wymaga kompetencji, tylko pewnych mentalnych predyspozycji – tak były premier widzi przyczyny kolejnych wyborczych sukcesów Prawa i Sprawiedliwości
– Rozwój technologii […] rodzi diabelskie pokusy. Mefistofeles nigdy nie miał tak łatwej roboty jak wśród dzisiejszych polityków. Zwulgaryzowane dziedzictwo C. Schmitta. Znajdź wroga, nazwij, atakuj. Ważne, aby ludzie widzieli w nim obcego… – dodaje.
Cóż więc ma robić w Polsce opozycja, by przejąć władzę? Rada Tuska jest prosta: wytrwać w oporze, być krytyczna i bezwzględna wobec władzy, wspólnych interesów szukając z jej wyborcami.
Źródło: Polityka