Proboszcz parafii Świętej Matki Teresy z Kalkuty w Kamionkach (Wielkopolska) ks. Jakub Lechniak, robił porządki w zakrystii, kiedy usłyszał dziwny hałas.
Wszedł do kaplicy i zauważył brak skarbony. Przez kościelne okno dostrzegł uciekającego mężczyznę. Wybiegł za nim i złapał, mimo, że złodziej próbował ukryć się w wysokiej trawie. Nieszczęśnik nie wiedział, że ksiądz proboszcz jest miłośnikiem maratonów i biegi na długie dystansie nie sprawiają mu najmniejszych kłopotów.
Według informacji podanych przez podinspektor Iwonę Liczyńską z wielkopolskiej policji, złodziei było dwóch. Ujęty przez kapłana, to 25-letni mieszkaniec Poznania, który był już wcześniej notowany przez policję.
Komentując zdarzenie ks. Lechniak życzył pechowym złodziejom nawrócenia i doradził, by “poćwiczyli bieganie i siłownię, bo z taką siłą mało porobią”.
Źródło:polsatnews.pl