Austriacki dziennik “Der Standard” opublikował rozmowę Gabriele Lesser z Lechem Wałęsą. Przeprowadzona została w związku z 40-leciem powstania NSZZ Solidarność. Wałęsa, przedstawiony, jako założyciel związku i były prezydent Polski, został poproszony o komentarz do sytuacji na Białorusi, właśnie w kontekście wydarzeń w Polsce przed 40 laty.
Odpowiadając, uznał, że to co dzieje się obecnie na Białorusi można porównać ze strajkami w Gdańsku w 1970 r. “Przegraliśmy wtedy wielki strajk w Stoczni Gdańskiej, bo nie byliśmy pewni, czego chcemy” – mówił były lider Solidarności dodając, że opozycja białoruska działa spontanicznie i nie posiada żadnego programu. Pytany o szanse Białorusi na uwolnienie się od Rosji, wyjaśnił były prezydent, że jest praktykiem a nie teoretykiem i w jego opinii czas państw narodowych się skończył, więc “Rosja będzie musiała pogodzić się z resztą Europy”.
Przypominając swoje zasługi – realizacja koncepcji przystąpienia Polski i innych krajów Europy Środkowej do NATO i UE – ubolewał, że zbyt krótko był prezydentem, aby doprowadzić do tego samego Ukrainę i Białoruś. Wałęsa nie chciał udzielić konkretnych rad białoruskim opozycjonisto, wskazał jedynie, że “robienie czegoś przeciw Rosji nie jest obecnie zalecane”.
Na koniec rozmowy Wałęsa wyraził pogląd, że UE jest obecnie słaba z powodu zbyt wielu “antagonistycznych sił”. Laureat Nagrody Nobla uznał, że najlepszym rozwiązaniem, byłoby zreformowanie jej od wewnątrz przez Francję, Niemcy i Włochy, lub ewentualnie “po uprzednim zniszczeniu jej przez Wielką Brytanię, Polskę, Węgry” jej ponowne założenie, przez wskazaną wcześniej trójkę państw.
W rozmowie Lecha Wałęsy z austriacką dziennikarką znalazł się też apel do Niemców, którzy według niego “powinni wreszcie przyjąć na siebie odpowiedzialność i zmienić polityczną karłowatą UE w giganta” oraz informacja o łamaniu praworządności w Polsce.
Źródło: derstandard.at