INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

03:13 | poniedziałek | 25.11.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Mały Oświęcim – ukrywana historia niemieckiego obozu dla polskich dzieci

Czas czytania: 2 min.

Kartka z kalendarza polskiego

25 listopada

Jan Kazimierz w słuckim pasie

20 listopada 1648 Chwalcie usta Pannę Marię!Już więcej nie wierzęAni w działa, ni w husarię,W zbroje, ni w pancerze.Za nic wszystkie mi potęgi,Wojsk ogromnych chmura,Za...

Koniecznie przeczytaj

Mały Oświęcim” opowiada przemilczaną historię jedynego niemieckiego dziecięcego obozu koncentracyjnego na terenach Polski.

28.XI.1942 roku Reichsführer SS Heinrich Himmler wydał rozkaz o utworzeniu w Łodzi obozu śmierci, „Małego Auschwitz” dla polskich dzieci. Według różnych danych przez Prewencyjny Obóz Policji Bezpieczeństwa dla Młodzieży Polskiej w Łodzi przeszło od 3,5 do 12 tysięcy dzieci w wieku od 2 do 16 lat. Starsze były transportowane do Oświęcimia. Już ośmiolatki zmuszano do pracy ponad siły od 6:00 rano do 18:00 wieczorem. Bito je, głodzono i „wychowywano” morderczymi ćwiczeniami, polewaniem zimną wodą i zmuszaniem do stania na mrozie.

Torturowane dzieci

Helenka w momencie osadzenia miała jedenaście lat. Do dzisiaj w nocy budzi się co godzinę.

Zuzanna też miała jedenaście lat. W pierwszej pracy po wojnie przed dyrektorem stawała jak przed komendantem.

Leon trafił do obozu jako dziewięciolatek. Co noc krzyczy i płacze.

Kiedy słyszą nazwisko Pohl, robi im się słabo. Eugenia Pohl była jedną z najokrutniejszych strażniczek obozu – katowała dzieci, polewaniem zimną wodą skazywała je na śmierć przez wychłodzenie. Przez wiele lat po zakończeniu wojny, żyła bezkarnie. Dopiero w 1974 roku skazano ją na 25 lat pozbawienia wolności, nigdy nie przyznała się do winy. W 1989 roku opuściła więzienie, dzięki wcześniejszemu zwolnieniu.

- reklama -

Nieznana historia

Obóz przy ul. Przemysłowej przez lata pozostawał zapomniany. Naziści zabrali ze sobą wszystkie dokumenty, które wskazywałyby na łamanie prawa międzynarodowego. Nikt nie wiedział o koszmarach łódzkiej rzeczywistości, a dziecięcym świadkom nie wierzono w ich pamięć i historie. Dopiero dzięki staraniom wielu więźniów, którzy przeżyli, zaczęto w latach 70. XX wieku przywracać pamięć o tamtym miejscu.

W studio Fanbook.tv gościł Jerzy Jeżewicz, urodzony w 1940 roku do małego Oświęcimia trafił mając 2,5 roku życia. Bohater nie waha się mówić, że to, iż przeżył piekło, jest cudem. Monice Szymborskiej zwierza się ze swojej traumy.

Jolanta Sowińska-Gogacz jest współautorką książki napisanej wspólnie z Błażejem Torańskim. W rozmowie opowiada o tym, jak powstała ta niezwykła książka i ile unikatowej historycznej wiedzy udało się jej ocalić. Publicystka mówi też o tym, ile kosztowało ją docieranie do strasznej prawdy i obcowanie z nią przez lata, gdy zbierała materiały i świadectwa.

- reklama -
Monika Szymborska z wydawnictwa Prószyński i S-ka zaprosiła do studia Fanbook.tv niezwykłych gości: Jolantę Sowińską-Gogacz oraz Jerzego Jeżewicza.

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
reklama spot_img

Ostatnio dodane

Jan Kazimierz w słuckim pasie

20 listopada 1648 Chwalcie usta Pannę Marię!Już więcej nie wierzęAni w działa, ni w husarię,W zbroje, ni w pancerze.Za nic...

Przeczytaj jeszcze to!

0
Podziel się z nami swoją opiniąx