Norwegia ujawniła, że za atakiem informatycznym na parlament stały rosyjskie służby specjalne. Kreml odrzuca oskarżenia.
Norweska minister spraw zagranicznych przedstawiła wyniki śledztwa, z których wynika, że za atakiem na system informacyjny parlamentu w Oslo stała Rosja.
Ine Marie Eriksen Søreide poinformowała, że rosyjski atak nie pozostanie bez konsekwencji. W związku z wykradzeniem wrażliwych danych, minister przedstawiła nowe rekomendacje bezpieczeństwa. Wezwała administrację państwową oraz norweskie firmy do natychmiastowego wdrożenia ich reguł.
Oskarżeniom zaprzeczyło rosyjskie MSZ. W pełnym oburzenia komunikacie Moskwa zażądała przekazania i upublicznienia dowodów winy. Zapewniła, że nie miała nic wspólnego z zarzucanym jej czynem.