INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

01:25 | poniedziałek | 29.04.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

W tej chwili wystarcza jeszcze łóżek i respiratorów

Czas czytania: 2 min.

Kartka z kalendarza polskiego

29 kwietnia

Jedźcie sami do Niemiec…

13 kwietnia 1943 W czasie II wojny światowej, Warszawa była dla Niemców najniebezpieczniejszym z okupowanych przez nich miast Europy. Każdy Polak mógł wtedy zginąć...

Koniecznie przeczytaj

W tej chwili wystarcza jeszcze łóżek i respiratorów, ale jeżeli rozwój choroby nie zatrzyma się ze względu na nowe ograniczenia, to w najbliższych kilku tygodniach istnieje ryzyko, że będziemy mieli problem w szpitalach – ocenił rzecznik rządu Piotr Müller.

Rzecznik rządu był pytany w programie Tłit wp.pl, czy możliwe jest wprowadzenie w Polsce – na wzór Francji – godziny policyjnej w związku z epidemią. “Nie dyskutujemy w ogóle na temat godzin policyjnych na rządowym zespole zarządzania kryzysowego. Takich dyskusji nie było wiosną i nie ma w tej chwili” – podkreślił Müller.

- reklama -

Zaznaczył jednak, że trzeba podejmować “ruchy, które są niepopularne i trudne, ale które ograniczą mobilność obywateli po to, żeby zmniejszyć ryzyko zakażenia”. “Najważniejszym wskaźnikiem w tej chwili jest to, czy mamy wydolną służbę zdrowia. W tej chwili wystarcza jeszcze – podkreślam jeszcze – łóżek i respiratorów, ale jeżeli będzie się rozwijała liczba zachorowań w dużo większej dynamice, to w pewnym momencie możemy stanąć przed takimi trudami, jak w Europie Zachodniej” – oświadczył.

“Jeżeli rozwój choroby nie zatrzymałby się ze względu na nowe ograniczenia, to w najbliższych kilku tygodniach istniałoby ryzyko, że będziemy mieli problem w szpitalach. Dlatego też wprowadzamy te zasady bezpieczeństwa i profilaktyki, które mają zabezpieczyć przed taką sytuacją” – podkreślił Müller. Jak dodał, największym problemem i wyzwaniem w przypadku Covid-19 jest wydolność służby zdrowia.

Rzecznik rządu był także pytany, kto będzie kontrolował liczbę osób, które będą podróżowały komunikacją miejską. Według nowych wytycznych, od soboty podróż transportem publicznym w strefach żółtych i czerwonych będzie ograniczona do 50 proc. miejsc siedzących lub do 30 proc. liczby wszystkich miejsc.

- reklama -

“Przede wszystkim apelujemy do samorządów i do wszystkich podmiotów, które prowadzą tego typu sieć transportową, aby podjęły działania kontrolne. Bo to nie jest tylko kwestia kontroli służb państwowych, ale również kontroli służb samorządowych” – mówił Müller. Jak dodał, może być to zarówno Straż Miejska, jak i zakłady komunikacji miejskiej.

“Kary za nieprzestrzeganie tych przepisów powinien ponieść przewoźnik, który nie dotrzymał limitów, które wynikają z przepisów ustawy” – podkreślił.

Müller był również pytany o możliwe kontrole wesel. W strefie żółtej maksymalnie 20 osób będzie mogło brać udział w imprezach okolicznościowych. “Przede wszystkim inspektor sanitarny będzie kontrolował liczbę osób, to jest najważniejsze” – podkreślił rzecznik rządu. Zaznaczył, że w przypadku przekroczenia limitów odpowiedzialność ponoszą zarówno właściciel lokalu, jak i rodzina, która organizowała uroczystość.(PAP)

- reklama -

autorka: Aleksandra Rebelińska

reb/ godl/

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
reklama spot_img

Ostatnio dodane

Toż to szok!

A tak się starała... Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Donald Tusk podjął już decyzję - Janina...

Przeczytaj jeszcze to!

0
Podziel się z nami swoją opiniąx