Poseł Solidarnej Polski Tadeusz Cymański w wywiadzie dla sobotniej „Rzeczpospolitej” przyznał, że wykryto u niego nowotwór. Poseł szczerze wyjawił, że nie chce umierać i podejmuje leczenie.
– Dopadł mnie nowotwór – GIST. To mięsak, mało agresywny, rzadko dochodzi do przerzutów. Dzięki wczesnemu wykryciu podczas badań profilaktycznych jest szansa, że skończy się dobrze. Nowotwór nowotworowi nierówny. Mój rak nie jest najgorszy – mówi polityk.
Poseł wskazuje, że po sześćdziesiątce warto robić raz w roku profilaktyczne badania.
– Profilaktyka pozwala wykryć chorobę, zanim pojawią się wyraźne objawy – powiedział Cymański.
W wywiadzie bardzo szczerze przyznał, że nie chce umierać i nie jest gotowy na śmierć, tak jak często mówi to Lech Wałęsa:
– Ja nie jestem przygotowany, nie jestem spakowany. Nie chcę umierać. Z całym szacunkiem, ale nie za bardzo też wierzę w takie deklaracje, jak ta prezydenta Wałęsy. Bardzo boję się cierpienia, bo chyba najgorsza jest ta droga. Sam moment śmierci to jest chwila, natomiast cierpienie... – oświadczył Cymański.
Źródło: Rzeczpospolita