Jeden z dziennikarzy Telewizji Publicznej, Dawid Wildstein ostro podsumował ostatnią aktywność medialną Donalda Tuska.
Były premier publicznie sugerował, że za katastrofę w Smoleńsku co najmniej współodpowiedzialny jest… Lech Kaczyński.
– Ostatnie wypowiedzi Tuska o 10.04 to nic więcej jak dezinformacja i proputinowskie fejknewsy (to jak kłamie udowadniają nagrania rozmów Tuska po 10.04, które ujawniła Anita Gargas). Podsumować można to prosto Putin nie ma już swojego człowieka w Warszawie. Ma go w Brukseli – napisał Wildstein na Twitterze.
– Po 10.04 Tusk wypuścił swojego kundla Palikota na harce. Zaczęły się dowcipy “zimny Lech”, “pieczona kaczka”, “Krwawa Mary”, “jeszcze jeden”, życzenia śmierci. Było to największe zbydlęcenie 3RP. Trwa do dziś. Z tego wywodzi się SokZBuraka, Obywatele RP itd. Warto o tym pamiętać – dodaje.