Wraca sprawa sporu na linii Lech Wałęsa – Sławomir Cenckiewicz. Były prezydent pozwał historyka za publikację „Wałęsa. Człowiek z teczki”. Pozwał, po czym nie zjawił się na rozprawie. Podobno zapomniał.
Rozprawa została zaplanowana na 7 maja przed południem i trwała kwadrans. Wałęsa nie stawił się w sądzie, bowiem…zapomniał.
– Po 15 minutach rozprawa zakończona. Pełnomocnik Wałęsy stwierdziła, że klient nie wiedział o rozprawie. O innych kwestiach – proceduralnych i obstrukcyjnych – nie napiszę… W każdym razie wytoczył Wałęsa proces na który nie przyszedł. Nie wiedząc o procesie wysłał pełnomocnika i od 6 rano wypisywać swe “mądrości” na mój temat na FB. Zatem 7 października. Do zobaczenia! – napisał Sławomir Cenckiewicz.
Dla zainteresowanych rekomenduję FB Pana Prezydenta i szturm tuż po 6 rano na mnie.
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) May 7, 2021
To w kontekście rozprawy o której nie wiedział mimo że pełnomocnik wiedział https://t.co/FPV2lrGCy4
Wałęsa faktycznie od rana był aktywny w serwisie Facebook. Oto co pisał:
– Czy to jest zdrowy człowiek na umyśle?, by opowiadać takie bzdury, takie kłamstwa, takie pomówienia. Młode pokolenie może nabierać się na te absurdy i tu moje obawy. Jak perfidnie on Was oszukuje, jak poniża, podając całkowicie zmyślone fakty i wnioski. Wstydem jest czytać te jego książki, nie przyznajcie się do ich posiadania i najlepiej zwrócicie je, może odzyskując stracone pieniądze. Wszystkie moje największe sukcesy, dla niego są podejrzane, to co On proponuje to na pewno skończyłoby się klęską Solidarności – pisał były prezydent.