W sieci rozgorzała gorąca dyskusja między Mateuszem Morawieckim a Donaldem Tuskiem. Były premier miał poczuć się urażony tym, że jego decyzja o przepisaniu majątku na żonę, była porównywana z podjętą dużo wcześniej identyczną decyzją dzisiejszego szefa rządu.
– To co mnie uderzyło, to niesprawiedliwe porównanie z premierem Morawieckim i jego decyzją. Przepisał majątek na żonę zanim wypełnił oświadczenie majątkowe po to, aby opinia publiczna nie dowiedziała się o sposobach zdobycia tego majątku i jego charakterze – powiedział Tusk.
– Ja zawsze zarabiałem w życiu w sposób niezwykle przejrzysty Wszystkie pieniądze, jakie zarobiliśmy to są moje wynagrodzenia i honoraria za książkę. Nie spekulowałem gruntami, nie kupiłem działki po zaniżonej cenie od biskupa, nie manewrowałem w jakiś kredyto-wych dziwnych działaniach– dodał dzisiejszy lider Platformy Obywatelskiej.
Te słowa wywołały ostrą reakcję Mateusza Morawieckiego.
– Nie jest żadną tajemnicą, że w czasie, gdy byłem prezesem jednego z największych banków w Polsce dokonałem ze swoją żoną rozdzielności majątkowej. W przypadku prowadzenia działalności gospodarczej przez moją Żonę, to przecież chyba właściwe podejście, aby ta jej działalność nie miała żadnego związku z moją aktywnością publiczną. Stąd rozdzielność. Nie ma tu żadnego drugiego dna i niczego nie ukrywałem, ponieważ moje zarobki od lat są jawne – najpierw były rokrocznie publikowane w raportach giełdowych banku, w którym pracowałem i prasa biznesowa szeroko je opisywała, nigdy nie mając najmniejszych wątpliwości, co do tych danych – napisał Morawiecki w mediach społecznościowych.
– Insynuacyjny język, którego używa Tusk wiele mówi o jego stylu funkcjonowania w życiu publicznym. Nic dziwnego, że odkąd wrócił do Polski, naszą politykę zalała fala hejtu, ma-nipulacji i kłamstwa – uważa premier.
– Na koniec… Pan mówi o hejcie? A czy to nie Pan odpowiada za przemysł pogardy uru-chomiony już w 2006 roku, a szczególnie za fabrykę hejtu i kłamstwa stworzoną i puszczoną w ruch w dniu 10 kwietnia 2010 roku? Nie musi Pan odpowiadać. To retoryczne pytanie– napisał Morawiecki.