70 proc. sygnałów odbieranych na alarmowych łączach francuskiej policji to sąsiedzkie donosy o zarażeniach. Władze apelują do ludności o obniżenie poziomu sanitarnej gorliwości.
Jak informuje radio RFI, Francję zalewa fala sąsiedzkich donosów. Ich tematem są niezgłoszone przypadki zakażań koronawirusem oraz nieprzestrzeganie nadzwyczajnego stanu epidemii.
W niektórych regionach kraju, aż 70 proc. zgłoszeń na alarmowe linie telefoniczne stanowią sąsiedzkie donosy. Takie dane przedstawił policyjny związek zawodowy Alternative Police.
Według policyjnych psychologów głównym motywem zgłaszających nie jest wcale dbałość o sanitarne bezpieczeństwo. Jak zwykle w podobnych przypadkach o zgłoszeniach decydują trzy zet: „zazdrość, zawiść i zemsta”.
Wobec przeciążenia alarmowych łączy francuskich służb ratunkowych, policja zwróciła się pomoc do władz lokalnych. Mer 20 okręgu Paryża wystosował do mieszkańców apel, o powściągniecie emocji.
– Wasze donosy nie odnoszą skutku, za to blokują linie telefoniczne ofiarom przestępstw i nieszczęśliwych wypadków – cytuje mera radio RFI.
Skargi na antysanitarne ekscesy sąsiadów wywołują w Paryżu realne zagrożenie. Fala donosów blokuje alarmowy numer 17, pod którym paryżanie mogą zgłaszać awaryjne przypadki. Tymczasem sytuacja jest dramatyczna, bo linia jest non stop zablokowana.
– Niektórzy posuwają się tak daleko, że przysyłają nam zdjęcia spacerujących dzieci sąsiadów – skarżą się RFI stołeczni policjanci. Jednocześnie przypominają, że dokumentalne utrwalania bez zgody fotografowanych jest we Francji przestępstwem.
Aby usprawnić pracę służb awaryjnych, władze najgęściej zaludnionych okręgów Paryża powołały dodatkowe siły. Specjalne, czteroosobowe komisje całymi dniami rozpatrują obywatelskie skargi.
Co prawda, donosy nie dotyczą wyłącznie epidemii. Dzięki sąsiedzkiej gorliwości udało się już zdemaskować szajki nielegalnego handlu narkotykami i papierosami.
Niemniej jednak, jak mówią policjanci, głównym motywem jest zawiść wynikająca z różnych warunków kwarantanny. Apelują: nie dzwońcie, gdy zazdrościcie sąsiadowi psa, dzięki któremu wychodzi na spacer pięć razy dziennie. To bez sensu!
Jak podsumowuje RFI, w ilości donosów za Paryżem lokują się: Alzacja, Lotaryngia i Szampania-Ardeny.
Zobacz także: Tragedia we francuskich domach opieki