INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

15:11 | piątek | 22.11.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Narasta krytyka Chin

Czas czytania: 2 min.

Kartka z kalendarza polskiego

22 listopada

Jan Kazimierz w słuckim pasie

20 listopada 1648 Chwalcie usta Pannę Marię!Już więcej nie wierzęAni w działa, ni w husarię,W zbroje, ni w pancerze.Za nic wszystkie mi potęgi,Wojsk ogromnych chmura,Za...

Koniecznie przeczytaj

Coraz więcej państw i organizacji międzynarodowych krytykuje Chiny za zatajanie informacji o wybuchu epidemii. Do piętnowania Pekinu przyłączyli się „Reporterzy bez granic”, którzy ujawnili nowe okoliczności.

Międzynarodowa organizacja obrony praw człowieka opublikowała coroczny rating wolności słowa na świecie. Index 2020 jest odmienny, uwzględnia wpływ cenzury na globalny zasięg epidemii koronawirusa.

- reklama -

Szczególnie ostrej krytyce „Reporterzy bez granic” poddali Pekin. Eksperci organizacji udowodnili, że celowe blokowanie swobodnego przepływu informacji przez chińskie władze było jedną z iskier zapalnych pandemii.

W specjalnym oświadczeniu RWB oskarża Pekin o śmierć dziesiątków tysięcy ludzi.

Konsekwencje

– Cały świat odczuł na sobie konsekwencje totalnej kontroli władz chińskich nad mediami. Ludzkość stała się ofiarą wątpliwych wyborów jakich dokonał Pekin: utrzymanie cenzury czy ratowanie życia i zdrowia Chińczyków – piszą dziennikarze.

- reklama -

Jak przypomina organizacja wolności słowa, nawet bez uwzględnienia polityki informacyjnej podczas epidemii, Chiny zajmują 177 miejsce wśród 180 państw uwzględnionych w indeksie. Sytuacja mediów i wolności informacyjnej jest gorsza tylko w: Erytrei, Turkmenistanie i Północnej Korei.

Tym samym RWB dołączyła do wciąż rosnącego grona państw, organizacji międzynarodowych wreszcie mediów, krytykujących lub wprost oskarżających Pekin o wywołanie pandemii.

Narasta krytyka Chin

O tym, że fala oburzenia narasta świadczy najnowsza publikacja „Der Spiegela”. Niemiecki tygodnika zastanawia się nad „zadziwiającą uległością ONZ przed Chinami”. Stawia pytanie, czy rosnący wpływ ChRL na instytucję zapewnienia ładu światowego nie jest zagrożeniem dla międzynarodowego bezpieczeństwa?

- reklama -

Koronnym dowodem jest postawa WHO podporządkowana chińskiej polityce informacyjnej na temat epidemii.W styczniu gdy infekcję wywołaną koronawirusem można było zdusić w zarodku, Pekin blokował nie tylko prawdziwe dane, ale zakazał badań nad nowym typem wirusa – zauważa niemiecki tygodnik.

– W tym samym czasie WHO zamiast rozpocząć i skoordynować globalną akcję powstrzymywania epidemii, powtarzała treść chińskich komunikatów, które były dezinformacją – brzmi wniosek „Der Spiegla”.

Prochiński kurs WHO nie jest przypadkiem, to konsekwencja wzrastających wpływów Pekinu na ONZ. Tyle, że w przypadku pandemii rezultat tej feudalnej zależności jest szczególnie drastyczny. – WHO zbyt późno rozpoczęła badania epidemii. Słowa krytyki za okłamanie przez Pekin reszty świata, nie padły pod adresem Chin do dziś – konstatuje „Der Spiegel”.

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

reklama spot_img

Ostatnio dodane

Waszyngton i Berlin jak Warszawa

Yes! Yes! Yes! Trio Donald Tusk, Szymon Hołownia i Adam Bodnar odnotowało międzynarodowy sukces! Ich taktykę stosowania prawa tak,...

Przeczytaj jeszcze to!