Lech Wałęsa najpierw bronił Frasyniuka za jego skandaliczną wypowiedź o żołnierzach, a teraz uderza w funkcjonariuszy straży granicznej, których porównuje do hitlerowców wykonujących rozkazy.
Wałęsa gościł w Radiu Zet, gdzie przez prowadzącą Beatę Lubecką, był pytany o sytuację na granicy z Białorusią.
– Frasyniuk powiedział na tyle, na ile mu intelekt pozwala, na skróty, że jemu się to nie podoba. (…). Ja bym w trochę innych słowach to ubrał, ale powiedział to, co należało powiedzieć – mówił Wałęsa.
– Ale funkcjonariusze wykonują swoją pracę – dopowiedziała Lubecka.
Na co Wałęsa wypalił:
– To hitlerowcy też wykonywali rozkazy, i co?
– To tak samo rozkaz, więc zastanówmy się: jakie rozkazy można przyjmować – powiedział Wałęsa,
Po czym zaczął snuć przypuszczenia:
– Zaraz, zaraz, a czy tu nie dojdzie do morderstwa? Poczekajmy jeszcze trochę. Ja przewiduję, że dojdzie. No i co wtedy powiemy? Rozkazy wykonywaliśmy? – skwitował Wałęsa.
Źródło: Radio Zet