W ciągu roku ceny gazu na europejskich rynkach wzrosły o ponad 500%. To w głównej mierze efekt niemieckich i rosyjskich manipulacji, których celem jest wymuszenie posłuszeństwa na państwach Europy i zmuszenie ich do zaakceptowania niemiecko-rosyjskich interesów jako nadrzędnych wobec interesów całej Unii.
Rząd polski ustanowił w tej sytuacji tarczę antyinflacyjną, która ma uchronić Polaków przed kosmicznymi cenami gazu. Wyliczono, że bez tej tarczy ceny gazu dla gospodarstw domowych wzrosłyby o 61%, a dzięki niej „tylko” o 41% i będzie to jeden z niższych wzrostów w Europie – dla przykładu: Rumunia wzrost o 238%, Belgia o 170%, Grecja o 124%.
To kolejne działanie osłonowe rządu. Inne, bardzo spektakularne i odczuwalne, to obniżenie cen paliwa przed Świętami Bożego Narodzenia, dzięki rezygnacji z części akcyzy.
Jak długo można jednak prowadzić tego rodzaju działania? Ochrona Polaków przed „ubóstwem energetycznym” (nowe, nieznane zjawisko i nowy termin ekonomiczny!) kosztem budżetu państwa to działania doraźne, nie systemowe. Jeśli niemiecka Unia dalej będzie windować szulerskie ceny „praw do emisji” (termin psychiatryczny?!) CO² – tego jawnego oszustwa, pod pretekstem „walki z globalnym ociepleniem”, obliczonego na osłabienie gospodarek europejskich państw posowieckich, zwłaszcza Polski – żadna tarcza tego nie wytrzyma.
jak najszybciej musimy wypisać się z tego E U rokołchozu . Mądrzy Anglicy już dawno podziękowali za ten syf bolszewicko-nieniecki !!!