Szwedzki model walki z Covid-19 sprawia, że prawdopodobieństwo zarażenia jest równe rosyjskiej ruletce. Niestety dla wiekowych pensjonariuszy domów opieki ta sama strategia oznacza pewną śmierć. Czy szwedzki system czeka katastrofa domów opieki?
– Śmierć atakuje domy opieki z szybkością pożaru. Personel jest źle wyszkolony, pozbawiony środków ochronnych, a przede wszystkim wystraszony – alarmuje popołudniówka „Expressen”.
Jeszcze kilka tygodni temu Szwedzi współczuli Amerykanom. Telewizyjne reportaże pokazywały krewnych pensjonariuszy płaczących przed zamkniętymi domami opieki. Jednak szwedzkie rodziny były pewne: u nas podobna tragedia się nie wydarzy.
Tak jak wszędzie Niestety. Jak opowiada „Guardianowi” Magnus Bondesson, który nie może odwiedzić matki, tak samo dzieje się obecnie w Szwecji. Na początku kwietnia władze sanitarne wprowadziły zakaz kontaktów z wiekowymi pensjonariuszami, a mimo to liczba zgonów wzrasta.
Bondesson twierdzi, że wszystkiemu są winne warunki sanitarne. – Gdy połączyłem się na Skype z domem w Uppsali, zobaczyłem, że personel nie ma masek ani kombinezonów.
Na pytanie, dlaczego tak się dzieje, zaniepokojony Szwed usłyszał: – Wypełniamy wszystkie zalecenia.
Tymczasem wg danych Uniwersytetu Johna Hopkinsa do 26 kwietnia koronawirusem zaraziło się 17,56 tys. mieszkańców Szwecji, a dobowa liczba nowych przypadków wzrosła do 812. W wyniku nowej infekcji zmarło już 2150 osób. Niestety zdecydowana większość zgonów dotyczy pensjonariuszy domów seniora.
Rządowa Agencja Zdrowia Publicznego już nie udaje, że wszystko jest w porządku. Dyrektor przestał stosować informacyjne uniki, przyznając: „sytuacja domów opieki to duży problem”. Anders Tegnell jest autorem kontrowersyjnego modelu otwartej walki z epidemią, któryma przynieść szybkie nabycie immunitetu przez Szwedów. Tragiczną diagnozę potwierdza premier: „domy opieki znajdują się w poważnej sytuacji”. Stefan Löfven nakazał zwiększenie ochrony sanitarnej ludzi starszych.
Katastrofa domów opieki
Tyle że jak mówi główna krytyk „zbiorowego” zwalczania COVID19, szwedzki rząd ignoruje oczywiste fakty. Zdaniem wirusolog Leny Einhorn winna jest sama strategia. Gdy ulice są pełne zakażonych, prośba, aby ludzie w podeszłym wieku nie wychodzili z domów to zbyt mało. Winne jest państwo, które abdykowało z odpowiedzialności za walkę z epidemią, brzmi wniosek Einhorn. Wychodzą na jaw fatalne skutki cięć wydatków ochrony zdrowia. Na dodatek wiele samorządów zredukowało budżety socjalne.
Dramatyczną diagnozę potwierdza „Ekspressen” doświadczony opiekun Lars Lindeberg. – Nie mogę pojąć zdziwienia obywateli i władz taką sytuacją. Pensjonariuszy zaraża nieprzeszkolony personel, pozbawiony środków ochrony, a co ważne opłacany wg stawek godzinowych.
– Pracownicy zakładów opiekuńczych sami nie mają ubezpieczeń zdrowotnych. Nawet zarażeni przychodzą do pracy, inaczej nie mają z czego żyć – podsumowuje Lindeberg.