Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek mocno skomentował żądania większego dostępu do aborcji w Polsce. Tych słów lewica mu nie daruje!
Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek udzielił wywiadu dla „Gościa Niedzielnego”. Prawnik poruszył w nim m.in. temat aborcji.
Pytany o opinię na temat uznania dostępu do „legalnej aborcji” za „prawo człowieka” Wiącek odpowiedział:
– W Polsce żyjemy w tym obszarze w warunkach określonych przez dwa wyroki Trybunału Konstytucyjnego z 1997 r. i 2020 r. Trybunał jednoznacznie stanął na stanowisku, że beneficjentem prawa do życia jest też ludzki płód i w związku z tym aborcja nie jest prawem – jest wyjątkiem od tej zasady – podkreślił.
– Dyskusja na ten temat toczyła się w latach 90., gdy pracowano nad obecną konstytucją. Studiowałem stenogramy z posiedzeń Komisji Konstytucyjnej i Zgromadzenia Narodowego, m.in. dyskusje na temat kształtu artykułu 38, który ostatecznie brzmi: „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia”. Twórcy konstytucji świadomie zrezygnowali z wpisywania aborcji do tego artykułu. Za takim rozwiązaniem głosował naród w referendum w 1997 r. Organy władzy publicznej, w tym ja jako rzecznik, mają obowiązek szanować wolę narodu – dodał.
– Jednocześnie wiemy, że życie jest bardziej skomplikowane niż najlepsze akty prawne, dlatego rodzi sytuacje, kiedy trzeba wybierać, podejmować dramatyczne decyzje, np. dotyczące życia i matki, i dziecka, dlatego polskie prawo dopuszcza również wyjątki. Nie należy np. zmuszać kobiet do heroizmu, co zauważył sam TK i o co wnosi w złożonym do parlamentu projekcie ustawy prezydent RP – podkreślił.