Rosyjscy influencerzy, którym ich władze wyłączyły Instagrama chcą miliarda dolarów. Od Marka Zuckerberga. Mieli sobie poradzić, najwyraźniej nie mogą.
Najpierw zarabiali miliony. I rubli, i innej waluty. Po ataku na Ukrainę, kiedy pod naciskiem światowej opinii publicznej, większe i mniejsze marki wycofywały się z Rosji, tamtejsi blogerzy, youtuberzy i instagramerzy, nagrywali filmiki, na których niszczyli smartfony, ostentacyjnie darli markowe ubrania i wyrzucali do śmieci markowe obuwie, zapewniając, że sobie poradzą, a firmy, które zrezygnowały z działalności w Rosji, pożałują.
Ale szybko sami zaczęli żałować, zwłaszcza kiedy dowiedzieli się o zamknięciu Instagrama. Perspektywa zakończenia wpływów z łatwej kasy sprawiła, że instagrmerki i blogerki zalały się łzami i w szlochach wyznawały, że to tak, jakby odebrać im sens życia i całą duszę.
Nie pomogło – możliwość korzystania z Instagrama oraz innych mediów należących do amerykańskiej firmy Meta, została zablokowana przez Roskomnadzor. Zabolało. Według danych statista.comm z samego Instagrama, korzystało 59 proc. obywateli Rosji. Dla najpopularniejszych influencerów było to źródło sporych dochodów. Strumyczek wysechł 14 marca, kiedy Instagram został zablokowany na terenie całego kraju.
Co prawda władze zapowiedziały stworzenie alternatywy – platformy Rossgram, ale influencerom to nie wystarczy. Żądają od Marka Zuckerberga miliarda dolarów. I zupełnie im umknęło, że to Rosja, konkretnie Roskomnadzor (a nie Zuckerberg) wyłączył im Instagrama. Oficjalnie Roskomnadzor podjął taką decyzję z powodu dopuszczania mowy nienawiści wobec rosyjskich żołnierzy, a także prezydentów Rosji i Białorusi. W rzeczywistości – władze bały się, że media społecznościowe staną się źródłem prawdziwych informacji o wydarzeniach na Ukrainie. No, ale influencerom nikt tego nie powiedział.
W ostatnich dniach Rada Blogerów działająca przy Radzie Federacji Rosyjskiej wystosowała oficjalny list do Meta, w którym żądała miliarda dolarów odszkodowania za straty związane z wyłączeniem Instagrama na terenie Federacji Rosyjskiej. Założycielka Rady Waleria Rytwina poinformowała o tym na posiedzeniu Publicznej Izby Federacji. Oznajmiła, że w dniu zablokowania Instagrama przeprowadzono ankietę, z której wynika, że 70 proc. ankietowanych czerpało korzyści finansowe z platformy, natomiast dla połowy z respondentów był on głównym źródłem dochodu. Miliard dolarów miałby im wyrównać straty. Kwestię kto i dlaczego zablokował im Instagrama, przemilczała. Zagroziła, że jeśli nie dostanie pieniędzy dla swoich blogerów, sprawę skieruje do sądu, tylko jeszcze nie wiadomo amerykańskiego czy rosyjskiego.
Meta na razie nie zareagowała. Podobno Mark Zuckerberg jeszcze nie skończył się śmiać.
🔥👄 Dziewczyny na seks w Twoim mieście – only4you.site