Wygląda na to, że po dwóch latach zapewniania, że mycie rąk uratuje nas przed koronawirusem, „eksperci” zmienią zdanie. A wszystko dlatego, że takie częste mycie zużywa wodę, a to za drogo kosztuje. Cała Unia skraca mycie, zakręca kaloryfery i wyłącza telefony. Zobacz, czego nie będzie wolno robić w dojrzałych demokracjach.
Unia Europejska może ogłosić wielką kampanię wdzięczności Niemcom i Fransowi Timmermansowi. Dzięki uzależnieniu od dostaw gazu z Rosji i chorego plany „Fit for 55” właśnie stacza się w nędzę. Niemcy, Francja i Hiszpania „dla dobra planety” oraz swoich obywateli uchwalają prawa ograniczające ogrzewanie pomieszczeń zimą, korzystania z ciepłej wody czy telefonów komórkowych. Wszystko z powodu cen gazu, na którym w znacznym stopniu „wisi” polityka energetyczna. Europejskie ceny gazu osiągnęły w piątek 26 sierpnia, 341 euro za MW. Rosja nałożyła na Europę swoje sankcje, w ramach których graniczyła dostawy gazu. Przed wojną pokrywała ok. 40 proc. unijnego zapotrzebowania na gaz. Teraz Rosja ostentacyjnie spala gaz na oczach Unii, kpiąc w żywe oczy z ochrony klimatu i zakazów emisji CO2 oraz pokazując, że jeśli sankcje w kogoś uderzą, to nie w nią. Tymczasem aż jedna piąta energii elektrycznej w Europie jest wytwarzana przez elektrownie gazowe, więc spadki podaży nieuchronnie prowadzą do wyższych cen. Na to nie stać nawet rozwiniętych unijnych gospodarek. W ramach zapewniania ludziom “wolności” unijne demokracje będą więc kontrolować temperatury w mieszkaniach i długość kąpieli. Nawet mycie rąk będzie już ograniczane. Za to mieszkańcy Unii będą mieli wdrożony ekologiczny plan i będą mogli korzystać ze zdobyczy demokracji. Oczywiście na ile “knury” ulokowane na szczycie tego “folwarku zwierzęcego” im pozwolą.
Ciemne Niemcy
W Niemczech od 1 września do 28 lutego w Niemczech drzwi sklepów nie mogą być stale otwarte, pomniki, zaś obiekty reklamowe, w tym witryny sklepowe, nie mogą być podświetlane w godzinach 22.00-6.00, co z pewnością ucieszyło „inżynierów i lekarzy” z Afryki przybyłych do kraju Hitlera na zaproszenie Angeli Merkel. Tak się składa, że lubią oni odwiedzać różne tego typu przybytki w godzinach ich zamknięcia, więc będą mieli łatwiej. Łatwiej nie będzie pracującymi Niemcom, bo nawet zimą w miejscu pracy temperatura nie może przekraczać 19 st. C, a w budynkach użyteczności publicznej korytarze i hale muszą pozostać nieogrzewane, podobnie jak woda do mycia rąk. Teraz pozostaje poczekać, aż niemieccy eksperci ogłoszą, że do ochrony przed koronawirusem nie jest potrzebne częste używanie, zwłaszcza ciepłej, wody. I w ogóle, że „częste mycie skraca życie”. Na razie tylko Niemcy muszą zmienić zwyczaje – prywatne baseny wewnętrzne i zewnętrzne nie mogą być ogrzewane gazem lub energią elektryczną z sieci. Niemcom, którzy zainwestowali w tego rodzaju luksu pozostanie więc pływanie w zimnej wodzie. Na szczęście dla siebie będą mogli pomoczyć się basenach hotelowych, w obiektach wypoczynkowych czy ośrodkach rehabilitacyjnych. Przynajmniej na razie.
Zamknięta Francja
W połowie lipca we Francji, która otrzymuje około jednej piątej dostaw gazu z Rosji, ogłoszono plan „umiaru energetycznego”. Szczegóły Francuzi poznają pod koniec września, ale już wiadomo, że rząd zamierza zakazać sklepom pozostawiania otwartych drzwi w czasie, kiedy działa klimatyzacja lub ogrzewanie. Ciemność zapadnie na francuskich ulicach w związku z zakazem podświetlania reklam i bilbordów od godziny 1 w nocy do 6 rano. Na szczęście dla Paryża, nie będzie to dotyczyło stolicy, bowiem obowiązek taki spadnie na miasta do 800 tys. mieszkańców. Taka nowa wersja „równości”. W dodatku do
października francuskie sieci supermarketów mają zmniejszyć oświetlenie powierzchni handlowych o 30 proc. i obniżyć temperaturę do 17 st. w godzinach szczytu zakupów.
Klimatyzacja już nie może schładzać pomieszczeń poniżej 26 stopni a ogrzewanie nie może przekroczyć 19 stopni. W dodatku władze zapowiedziały, że „zatroszczą się”, żeby to nowe „prawo” było przestrzegane. Teraz wypada poczekać, aż francuscy projektanci mody wylansują modę na grube swetry i skarpety.
Hiszpania i Włochy ugotowane we własnym klimacie
Hiszpański parlament uchwalił w czwartek 25 sierpnia nowe prawo, w myśl którego w budynkach publicznych ogrzewania zimą nie może być wyższe niż 19 stopni. Po godzinie 22.00 budynki użyteczności publicznej i witryny sklepowe nie mogą być podświetlane, a do końca września każdy klimatyzowany lub ogrzewany lokal musi mieć zainstalowany mechanizm automatycznego zamykania drzwi, by uniknąć marnowania energii.
We Włoszech nowy plan zmniejszenia konsumpcji energii może zostać zatwierdzony na posiedzeniu gabinetu już tym tygodniu. Może on obejmować obniżenie temperatur i skrócenie godzin ogrzewania w domach i biurach w okresie zimowym, ograniczenie oświetlenia miejsc publicznych i sklepów w nocy, a także wydłużenie działania elektrowni węglowych.
Greckie władzestworzą cyfrowy system monitorowania zużycia energii. Przewidywane środki obejmują kontrole temperatury w budynkach, wyłączanie świateł i komputerów w nocy i zmiany w oświetleniu ulic.
Finowie bez telefonów
Fiński rząd ogłosił kampanię wzywającą gospodarstwa domowe, a także firmy i organizacje do ograniczenia konsumpcji energii. Oficjalnie kampania startuje w październiku, ale jej wytyczne podano już odo wiadomości. Obejmują one więc przesiadkę z samochodów do transportu publicznego i zmniejszenie prędkości pojazdów. Ponadto zimą zostanie obniżona temperatura w pomieszczeniach. Niestety, Finowie nie będą już mogli ogrzewać się w kąpieli, bowiem zalecenie będzie obejmowało także skrócenie czasu spędzanego pod prysznicem i w wannie (oczywiście niepełnej wody). Finowie są już zachęcani do ograniczeń w korzystaniu z sauny, co dotychczas było ich „sportem narodowym”. Ponadto
Szwedzi w izolacji
Premier Szwecji Magdalena Andersson zamiast kija postanowiła użyć marchewki – ma nadzieję przeznaczyć równowartość ok. 28 mld złotych na rekompensaty dla gospodarstw domowych i firm, które pomogą zmniejszyć zużycie energii. Szwedzi będą więc mogli dostać odpłaty do izolacji poddaszy i elewacji, wymiany baterii umywalkowych na bardziej wydajne, uszczelnianie lub wymianę okien i drzwi zewnętrznych oraz uzupełnienie systemów grzewczych o pompę ciepła.
Długie mycie skraca duńskie życie
Z kolei władze Danii zaleciły obywatelom m.in. skrócenie kąpieli do 5 minut i nieużywanie elektrycznych suszarek do ubrań. Nawet, Szwajcaria zapowiedziała, że zwróci się do gospodarstw domowych i przedsiębiorstw z apelem o m.in. obniżanie temperatury ogrzewania w pomieszczeniach zimą w celu zmniejszenia zużycia gazu o 15 proc. I podobno to Rosję dotknęły sankcje. Na razie wygląda na to, że dzięki unijnej polityce, Europejczycy będą siedzieć w ciemności o głodzie i chłodzie, a Rosjanie wygrzewając się w tradycyjnych baniach popijać zdrowie Putina. Niemiecka polityka znowu wzmocniła Rosję i wychodzi bokiem całej Europie.
Źródło: PAP
Ciekawe kiedy ludziska otworzą oczęta i zaczną myśleć, bo na dzień dzisiejszy większość mówi telewizyjnym dialogiem.
Mam nadzieje że ten czas nadejdzie. Wkrótce zima.