Nie ma co, papież Franciszek jest osobą medialną. Często zabiera publicznie głos, po czym często watykańscy kurialiści muszą tłumaczyć, że nie powiedział tego, co powiedział. Ciekawe, co powiedzą teraz?
Papież Franciszek za wszelką cenę chce zreformować Kościół. Zmiany mają objąć także liturgię. Najwyraźniej papież uznał, że msza święta w formule wprowadzonej przez Sobór Watykański II jest zbyt staroświecka i trzeba ją unowocześnić.
Na spotkaniu z członkami Stowarzyszenia Profesorów i Miłośników Liturgii, Franciszek oznajmił: – To dzieło przyswajania sobie reformy liturgicznej wciąż trwa i sprawia, że jesteśmy zajęci jego pogłębianiem, które wymaga czasu oraz troski, troski zaangażowanej i cierpliwej, wymaga duchowej i duszpasterskiej inteligencji, wymaga formacji na rzecz celebracyjnej mądrości, której się nie improwizuje i która jest stale doskonalona. W służbie wobec tego zadania odbywa się również i, mam nadzieję, dalej będzie się odbywać z nowym zapałem wasza działalność w ramach studiów i badań.
Stwierdził także, że: – Potrzebujemy, dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek, wysokiej wizji liturgii, takiej, która nie ogranicza się do dyskusji nad detalami w rubrykach: liturgii nie-światowej, ale takiej, która sprawia, że oczy podnoszą się ku niebu, aby odczuć, że świat i życie są zamieszkane przez Misterium Chrystusa. A w tym samym czasie potrzebujemy liturgii stojącej mocno na ziemi, propter homines, nieodległej od życia.
Nie bardzo wiadomo, jak Franciszek chciałby dostosować liturgię do współczesnego świata, ale wielu komentatorów wiąże to z chęcią dopuszczenia do przyjmowania komunii świętej przez osoby rozwiedzione, żyjące w nowych związkach czy aktywnych seksualnie homoseksualistów. Wskazują na to inne słowa papieża.
– Istnieje duch, który nie jest duchem prawdziwej tradycji: światowy duch wstecznictwa, obecnie w modzie. To myślenie, że zwrócić się do korzeni znaczy iść wstecz – stwierdził Franciszek, który na co dzień głosi „powrót” do tradycyjnego „ubogiego Kościoła”. Wydaje się więc, że jedne tradycje Kościoła mu odpowiadają, inne – niekoniecznie i chce za wszelką cenę przeforsować lewackie pomysły w Kościele.
Powyższe słowa wskazują jednak na jedno ważne zjawisko – w Kościele istnieje silna opozycja przeciwko jego pomysłom, a Franciszek jest wyraźnie zdeterminowany, żeby przeforsować zmianę Kościoła katolickiego w kościół quasi-protestancki. Im dłużej trwa jego pontyfikat, tym bardziej tę determinację widać. A watykański Sekretariat Stanu ma znowu ból głowy.
Na razie z pewnością o ból głowy przyprawia Sekretariat pielgrzymka papieża na Ukrainę. Papież ponoć „jest zdeterminowany”, żeby na Ukrainę pojechać. Pytanie, czy Ukraina jest równie zdeterminowana, żeby papieża gościć. Po jego ostatnich wypowiedziach można w to powątpiewać.