INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

18:47 | czwartek | 21.11.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Brak kadr i kłopoty z cerą

Czas czytania: 3 min.

Kartka z kalendarza polskiego

21 listopada

Jan Kazimierz w słuckim pasie

20 listopada 1648 Chwalcie usta Pannę Marię!Już więcej nie wierzęAni w działa, ni w husarię,W zbroje, ni w pancerze.Za nic wszystkie mi potęgi,Wojsk ogromnych chmura,Za...

Koniecznie przeczytaj

Są takie rozgarnięte kobiety zamieszkujące osiedla elit, które nie zachodzą w ciążę, bo nie chcą, ale nie mogą spać, myśląc o tych nierozgarniętych kocmołuchach z gminu, które o niczym innym nie marzą, jak tylko o podjęciu ryzykownych kontaktów intymnych. Efektem są niespodziewane ciąże.

Prawo i Sprawiedliwość, partia która wygrała wybory, ale najpewniej utraci władzę, znalazła winnych porażki. Do popełnienia strategicznych błędów w kampanii wyborczej przyznał się prezes partii Jarosław Kaczyński. No cóż, panie prezesie, błędy było widać, a kluczowym było powtarzanie starych błędów komunikacyjnych, i wtedy, i dziś wynikających z błędnego rozpoznania profilu psychologicznego wyborcy wahającego się, takiego, co to lubi „popić, pogruchać i radia posłuchać”. Taki wahający się wyborca lubi spokój niezbędny przy relaksacji, a szczególnie nie lubi dramatycznych wrzutek medialnych na godziny przed wyborami, bo to zaburza konsumpcję. (…)

- reklama -

To prawda, że afera podsłuchowa pogrzebała karierę prezydenta Nixona, ale to było dawno temu w Ameryce, a żyjemy tu i teraz (własny ogląd rysu psychologicznego rodaka opieram o szeroką bazę danych zebranych przez lata pracy z „wahającymi” się rodakami na obczyźnie). Na przyszłość, w zależności od tego, czy się jest, czy też akurat nie jest u władzy, przekaz proponuję oprzeć o założenie bazowe pisane językiem docelowego elektoratu. W pierwszym przypadku:
„jest w porzo, nie ryzykuj, bo może być w porzo mniej”,
w drugim: nie jest w porzo, ale może być w porzo albo nawet bardziej.

(…) Pan prezydent Duda może, stosując się do obyczaju, powierzyć misję tworzenia rządu ugrupowaniu zwycięskiemu, a tym jest PiS. Może również ustanowić precedens i misję taką powierzyć liderowi tego z ugrupowań, które wyborów nie wygrało. Proponuję Hołownię, bo to człowiek „wybitny”; robi za języczek u wagi, a ponadto był podejrzewany przez „Gazetę Wyborczą” o przynależność do Opus Dei, z czego by wynikało, że doświadczenie międzynarodowe ma. Zarzuty o przynależność, a przynajmniej o sympatie dla Opus Dei są poważne, bo stawiał je najwybitniejszy śledczy GW Piątek, posługując się genialnym ciągiem skojarzeń: jest osiedle, na którym mieszka ktoś, kogo podejrzewamy o takie sympatie. Problem, bo Hołownia na nim nie mieszka… Ale mieszka na podobnym – też nie tanio! Na tym podobnym mieszka ktoś podejrzewany o sympatie zbliżone do sympatii kogoś, kto mieszka na tym pierwszym. Mamy go! (…)

Demokracja jest wtedy, kiedy mamy najwyższy w Europie poziom skarg na przewlekłość postępowań sądowych, a nie ma jej, kiedy spadamy z zaszczytnego podium. Przydawało się przy prowadzeniu jazgotliwej kampanii wyborczej, ale przy efektywnym rządzeniu jazgot przydaje się psu na budę. Z powodu braku kadr dyskusja o rewolucji musi zejść na tematy ideologiczne, a jednym z nich jest temat aborcji. Można ten temat ująć tak: są takie rozgarnięte kobiety zamieszkujące osiedla elit, które nie zachodzą w ciążę, bo nie chcą, ale nie mogą spać, myśląc o tych nierozgarniętych kocmołuchach z gminu, które o niczym innym nie marzą, jak tylko o podjęciu ryzykownych kontaktów intymnych. Efektem są niespodziewane ciąże. Niespodziewane, bo kocmołuchy nie kojarzą związku przyczynowego pomiędzy ryzykownymi zachowaniami, poczęciem, ciążą i pojawieniem się nowego członka rodziny (w tym rodziny niepełnej). Bezsenność źle wpływa na cerę, a to zmusza do działania. Co prawda nie istnieje akademicki podręcznik biologii, który wskazywałby na inny moment początku jakiegokolwiek życia niż moment powstania pierwszej komórki z unikatowym DNA (być może RNA), ale o tym nie wiedzą kobiety zamieszkujące osiedla elit, bo albo nie miały takiego podręcznika w ręku, albo go miały, ale nie zrozumiały, więc i tak nie mogą spać.

- reklama -

O tym, w jaki jeszcze sposób koalicyjne rozmowy wpływają na stan cery mieszkanek Miasteczka Wilanów oraz o sposobach wybrnięcia przez prezydenta z powyborczego pata, a także o tym, czy dziennikarzowi “Wyborczej” można przypisać związki z Opus Dei – tylko w całości felietonu Tomasza Pernaka w najnowszym numerze “Warszawskiej Gazety” i na stronie www.warszawskagazeta.pl

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
reklama spot_img

Ostatnio dodane

Mega MAGA! Czyli słynne „fight, fight, fight!”

Agenda Kamali Harris była głównie ideologiczna, przesycona rozmaitymi „wokistowskimi” miazmatami, natomiast agenda Trumpa była praktyczna, odwołująca się do codziennych...

Przeczytaj jeszcze to!

0
Podziel się z nami swoją opiniąx