INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

06:11 | sobota | 27.07.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Kroniki tygodniowe: ziarna i plewy

Czas czytania: 4 min.

Kartka z kalendarza polskiego

27 lipca

Bestialski mord tysięcy Polaków przez herojów Ukrainy

11 lipca 1943 Krwawa niedziela 11 lipca 1943 r. była kumulacją ludobójstwa popełnionego przez Ukraińców na Polakach. Tego dnia Ukraińcy z OUN-UPA i wspierająca...

Koniecznie przeczytaj

Gdyby chłopcy z Trzeciej Drogi zdecydowali się na sojusz z partią Jarosława Kaczyńskiego, Tusk wznieciłby w całej Polsce zamieszki uliczne. Na stabilny rząd, taki jak w ostatnich ośmiu latach, nie można by liczyć. Dlatego dziś lepiej skupić się na taktyce – co robić, żeby szkodliwość władzy Tuska minimalizować.

NIE ŻYĆ ZŁUDZENIAMI
Niestety, polityczna arytmetyka jest okrutna i nieubłagana – szykuje się zły czas dla Polski, szykuje się nam rząd KO Tuska, lewicy Czarzastego oraz Trzeciej Drogi Kosiniaka-Kamysza i Hołowni. W takim kontekście dziwić może fakt, że część sympatyków (i dziennikarzy) Prawa i Sprawiedliwości wciąż żyje złudzeniami. A takie naprawdę nie pomagają w uprawianiu realnej polityki.
Złudzenie nr 1: PiS wygrało wybory. Niestety nie wygrało, chociaż zdobyło najwięcej mandatów i najwięcej procent głosów. Wygrali ci, którzy potrafią zmontować sejmową większość. A jeżeli ktoś nadal będzie się upierał przy tezie, że to Zjednoczona Prawica zwyciężyła – niech zerknie na wyniki wyborów do Senatu, przeprowadzanych według uczciwej i jasnej ordynacji proporcjonalnej. Cztery lata temu wybory do Senatu Prawo i Sprawiedliwość przegrało „o włos”, zdobywając 48 mandatów. Do większości zabrakło wówczas zaledwie trzech głosów; na szczęście w Sejmie była większość pozwalająca odrzucać seryjne weta Senatu. W tym roku Zjednoczona Prawica uzyskała tylko 34 miejsca w Senacie, a więc straciła w izbie wyższej aż 14 mandatów. Są też tacy, którzy wciąż wierzą, że PiS utworzy rząd w koalicji np. z Polskim Stronnictwem Ludowym. Oczywiście – jak mawiał nasz trener wszech czasów Kazimierz Górski – dopóki piłka w grze… wszystko może się zdarzyć. Ale taki scenariusz jest raczej nierealny, na żal. Po pierwsze – nawet głosy PSL nie wystarczą do rządzenia. Po drugie, gdyby chłopcy z Trzeciej Drogi zdecydowali się na sojusz z partią Jarosława Kaczyńskiego, Tusk wznieciłby w całej Polsce zamieszki uliczne. Na stabilny rząd, taki jak w ostatnich ośmiu latach, nie można by liczyć. Dlatego dziś lepiej skupić się na taktyce – co robić, żeby szkodliwość władzy Tuska minimalizować. Oczywiście są dziedziny, w których wytnie i skosi on równo. Ale są i takie miejsca, gdzie można się okopać i bronić.
Oczywiście z przekazaniem władzy Tuskowi nie należy się śpieszyć i trzeba robić wszystko, na co Konstytucja oraz obyczaj demokracji pozwala. Dlatego prezydent ma prawo i powinien zwołać pierwsze posiedzenie nowego Sejmu dopiero po 11 listopada oraz ma prawo i powinien misję sformowania nowego rządu powierzyć politykowi z ugrupowania, które procentowo i liczbowo zdobyło najwięcej głosów oraz mandatów. Tyle że jeżeli do takiego zadania PiS wydeleguje Mateusza Morawieckiego, to po raz kolejny ośmieszy i siebie, i prezydenta. Tylko czy „dziaduniom” ze ścisłego kierownictwa PiS starczy wyobraźni na jakąś nieoczywistą i zaskakującą kandydaturę? Na przykład Jan Krzysztof Ardanowski albo Kacper Płażyński. W najgorszym razie – Mariusz Błaszczak. Morawiecki próbujący sformować rząd to by była tragifarsa i dowód na to, że w partii Kaczyńskiego niczego nie potrafią zrozumieć. (…)

- reklama -

CO SIĘ STAŁO W OLSZTYNIE?
Wyborca PiS to stan umysłu – przynajmniej w Olsztynie. Tam wybrano do Sejmu „spadochroniarzy” nie mających z tym miastem nic wspólnego, czyli byłego wiceministra zdrowia, dziś ministra cyfryzacji Janusza „Respirator” Cieszyńskiego oraz wiceminister rozwoju Olgę Semeniuk-Patkowską – arogancką kobietę, która w rubryce „zawód” mogłaby wpisać: działacz partyjny. Wyborcy Prawa i Sprawiedliwości z Olsztyna? Czy naprawdę nie wierzycie w swoich ludzi, w lokalnych działaczy, i dlatego musicie głosować na zgrane twarze? A może w Olsztynie wciąż wierzycie, że wygraliście wybory, a prezes Kaczyński jako geniusz politycznej strategii za chwilę odpali wunderwaffe i PiS będzie rządziło w koalicji z PSL, pod premierostwem Morawieckiego, a posłowie Cieszyński i Patkowska będą ministrami?

SKANDAL NA UKRAINIE
Czy mają Państwo wśród znajomych osoby, które wpłacały pieniądze na pomoc dla Ukrainy: na bieliznę termiczną, skarpety, rękawice taktyczne, noktowizory, racje żywieniowe, opatrunki, a nawet samochody dla „chłopaków na froncie”, czyli żołnierzy ZSU walczących z rosyjską agresją? Jeśli tak, to mogą im Państwo przeczytać ten fragment informacji Polskiej Agencji Prasowej: „Jedna trzecia z 9 tys. skontrolowanych od początku roku transportów humanitarnych z zagranicy nie dotarła do ukraińskich jednostek wojskowych – poinformował w piątek Państwowy Urząd Celny Ukrainy. Urząd powiadomił, że wraz z ministerstwem obrony stworzono mechanizm kontroli pomocy humanitarnej wysyłanej do jednostek wojskowych. Od początku roku skontrolowano ponad 9 tys. przewozów towarów w ramach pomocy humanitarnej skierowanej do 200 jednostek. «Ustalono ponad 3 tys. przypadków, w których potwierdzono nieobecność tej pomocy w jednostce» – napisano w komunikacie. W kwietniu tego roku w obwodzie tarnopolskim wykryto oszustów, którzy przywłaszczyli sobie pomoc humanitarną na sumę kilkuset tysięcy hrywien (odpowiednik kilkudziesięciu tysięcy złotych)”. Z tej sytuacji wynikają dwa morały: po pierwsze – Ukraina przeżarta jest korupcją i złodziejstwem do szpiku kości, skoro nawet w obliczu wojny i zagrożenia bytu tego państwa masowo rozkradana jest pomoc dla armii. A co robi polski prezydent Andrzej Duda? Radośnie pokrzykuje o konieczności przyjęcia Ukrainy do Unii Europejskiej. Po drugie – jeżeli pomagać Ukrainie, to tylko za pośrednictwem parafii rzymskokatolickich w tym kraju. Każde inne uczestnictwo w zbiórce, to 30 procent szansy na to, że dajemy pieniądze złodziejom. Swoją drogą – ciekawe, ile pomocy z polskich publicznych pieniędzy również nie trafiła do adresatów?
I jeszcze na marginesie: przywołany obwód tarnopolski, gdzie kradną na potęgę, to równocześnie rejon, gdzie niezwykle silny jest kult dowódcy UPA w czasie ludobójstwa wołyńskiego Romana Szuchewycza oraz Stepana Bandery.

Więcej “ziaren” wybrał z politycznych “plew” Marcin Hałaś w najnowszyn wydaniu “Warszawskiej Gazety” oraz na stronie internetowej www.warszawskagazeta.pl

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
reklama spot_img

Ostatnio dodane

Synowie Mitteleuropy

Z zamieszczonego przez rodzinę śp. Jerzego Stuhra nekrologu nie dowiadujemy się, synem której Mitteleuropy był zmarły artysta? W każdym razie...

Przeczytaj jeszcze to!

0
Podziel się z nami swoją opiniąx