3 maja
Królewski majestat Maryi oddawał zniewolonemu narodowi jego godność. Oddaje ją i dziś, kiedy po latach polityki wstydu mamy czuć zażenowanie z powodu naszej historii, tradycji, kultury, zwyczajów i wiary. Dlatego uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski była i jest tak ważna. Dlatego Maryja Królowa Polski jest dziś tak atakowana.
Maryję Królową Korony Polskiej ogłosił król Jan Kazimierz, składając śluby lwowskie 1 kwietnia 1656 r., ale potrzeba było paru wieków, zanim wezwanie „Królowo Korony Polskiej” zostało wpisane do wezwań litanii loretańskiej i zanim Święto Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski zostało ustanowione na dzień 3 maja. To był cudowny splot woli samej Maryi, która w objawieniach, jakich na początku XVII w. doznał włoski jezuita
o. Juliusz Mancinelli, nakazała nazywać siebie Królową Polski, woli władców Polski, samego polskiego narodu i papieży, którzy kolejnymi dekretami, wydawanymi od 1908 r. wyrażali zgodę na rozszerzenie kultu Maryi Królowej Polski. Zwieńczeniem tych wszystkich wydarzeń było ustanowienie w dniu 12 października 1923 r. przez Kongregację Obrzędów Święta Matki Bożej Królowej Polski i wyznaczenia jego obchodów na 3 maja. Tą samą decyzją oficjalnie dołączono wezwanie „Królowo Korony Polskiej” (na znane dziś „Królowo Polski” zostało przekształcone po II wojnie światowej do litanii loretańskiej). Trzy lata później, w 1926r. pielgrzymka polskich kobiet w podzięce za Cud nad Wisłą ofiarowała Matce Bożej na Jasnej Górze berło i jabłko jako znak królewskiej godności. Królewskie insygnia – berło i jabłko obok Cudownego Obrazu oraz złote korony i wyszywane klejnotami szaty na obrazie Matki Boskiej Częstochowskiej są potwierdzeniem królewskiej godności Maryi, ale przecież w każdej polskiej diecezji znajduje się wizerunek Maryi w królewskiej koronie.
Zwycięstwo przez Maryję
O randze Maryjnej pobożności Polaków świadczy i to, że wszyscy kolejni wrogowie Polski usiłowali tę pobożność zniszczyć. Szczególnie widać to było w burzliwym i tragicznym dla Polski XX w.
Niemcy bardzo szybko wkroczyli na Jasną Górę. Zakazali pieszych pielgrzymek, a jednak przez całą okupację co roku z Warszawy wykradała się garstka osób, by pojedynczo przedrzeć się na Jasną Górę. Oczywiście niemcy zakazali używania w litanii loretańskiej wezwania „Królowo Korony Polskiej”. Rozkazali zastąpić je słowami „Królowo Generalnej Guberni”. W efekcie, gdy odmawiano litanię, zamiast tego wezwania przez chwilę milczano.
Pobożność Maryjna miała wielkie znaczenie dla Polaków, rozrzuconych przez wojenną zawieruchę po stepach Kazachstanu, w syberyjskiej tajdze i na pustyniach Afryki. W 1942 r. także dla nich, przebywający w Nowym Jorku poeta Jan Lechoń napisał jeden z najpiękniejszych utworów poświęconych Maryi.
Poza okupowaną ojczyzną wojnę spędził także prymas Polski, kardynał August Hlond. Z ogarniętego pożogą kraju po konsultacji z władzami świeckimi wyjechał w połowie września 1939 r. Czas wojny spędził we Włoszech i Francji, gdzie m.in. był aresztowany i internowany przez Gestapo. Pomimo sprzeciwu rządu w Londynie w 1945 r. wrócił do kraju
i 8 września 1946 r. w Częstochowie zawierzył Polskę poprzez uroczysty akt, w obecności całego Episkopatu i przy udziale kilku milionów wiernych, Niepokalanemu Sercu Maryi.
Gdy umierał w 1948 r., Polska była zniewolona przez komunistów. Stalin żył i miał się świetnie, w katowniach bezpieki umierali polscy patrioci, pozbawieni własności ludzie cierpieli nędzę, a dzieci uczono kultu Stalina. Dla Polski nastała kolejna noc niewoli. Właśnie wtedy, 22 października 1948 r., w ostatnich godzinach życia prymas Hlond wypowiedział prorocze słowa: „Nie traćcie nadziei. Nie traćcie nadziei. Lecz zwycięstwo, jeśli przyjdzie – będzie to zwycięstwo Najświętszej Maryi Panny. (…) Walczcie z ufnością. Pod opieką błogosławionej Maryi Dziewicy pracujcie… Zwycięstwo wasze jest pewne. Niepokalana dopomoże wam do zwycięstwa”.
Królowa Polski – godność narodu
„Zwycięstwo przyjdzie przez Maryję” – te same słowa wypowiadał Prymas Tysiąclecia, kard. Stefan Wyszyński, który stoczył z komunistami bitwę o duszę polskiego narodu i ją wygrał. To był kolejny cud – władzom PRL wydawało się, że Polska jest już ich, kiedy prymas zainicjował peregrynację kopii Cudownego Obrazu Matki Bożej po wszystkich polskich parafiach. To była wielka odnowa duchowa – tysiące ludzi podążało za Maryją. Komuniści zdawali sobie sprawę, że o ile mają pełnię władzy świeckiej, o tyle nie mają i nie będą mieć tej ważniejszej – nad duszą polskiego narodu. Nie pomogło aresztowanie kopii Cudownego Obrazu, nie pomagały kolejne próby ograniczenia kultu Maryjnego, choć użyto do tego i samych wiernych. Już wtedy „postępowi katolicy” wyśmiewali ludową pobożność Maryjną prymasa, „wielbiącego tłumy idące na Jasną Górę”. Ale i próba „unowocześnienia” polskiego katolicyzmu, odtrącenia zwyczajnej pobożności, wpojonej Polakom przy wiejskich kapliczkach i przez starych proboszczów, pozostawała nieskuteczna – w zniewolonym kraju Polacy, patrząc na majestat Jasnej Góry, przypominali sobie o wielkości własnego państwa, własnego narodu, własnej historii. Królewski majestat Maryi oddawał zniewolonemu narodowi jego godność.
Oddaje ją i dziś, kiedy po latach polityki wstydu mamy czuć zażenowanie z powodu naszej historii, tradycji, kultury, zwyczajów, wiary. Dlatego Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski była i jest tak ważna. Dlatego Maryja Królowa Polski jest dziś tak atakowana. Dlatego wszystkie gejowskie spędy wybierają się na Jasną Górę, dlatego oszalałe z nienawiści środowiska LGBT dokonują profanacji wizerunku Matki Boskiej, goniący za pieniędzmi muzyk go depcze, a feministki Ją wyśmiewają, drwiąc z Niej w swoich utworach. Jednak żadna szatańska nienawiść nie pokona Maryi. Maryja – Matka Boga zawsze będzie Królową Polski. Bo uczyniła nam, Polakom ten zaszczyt, że właśnie nasz naród sama wybrała.
Tylko na PL1.TV – wyjątkowy materiał prosto z Jasnej Góry – poznaj tajemnice duchowej stolicy Polski.