Jedni nie mogą nie mogą strzelać, inni mogą. Międzynarodowy Trybunał Karny jednych może sądzić, innych – za takie same czyny – nie może. Bo ci inni mają pochodzenie stawiające ich ponad prawem międzynarodowym.
– Nie popieramy śledztwa Międzynarodowego Trybunału Karnego w sprawie działań Izraela w Gazie, uważamy, że jest to poza jurysdykcją Trybunału – ogłosiła 29 kwietnia rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre, odpowiadając na medialne doniesienia o przygotowaniach Trybunału do wystosowania nakazu aresztowania dla premiera Netanjahu i m.in. ministra obrony Joawa Galanta. Nieoficjalne źródła mówią, że stanowisko Białego Domy to odpowiedź na obawy izraelskiego premiera. Ponoć Netanjahu dzień wcześniej spanikowany zadzwonił do prezydenta USA prosząc, by ten uniemożliwił wydanie nakazu wobec izraelskich urzędników. W tym oczywiście samego Netanjahu.
Jak podał portal Najwyższy Czas, 29 kwietnia Izrael poinformował, że ostrzegł swoje zagraniczne przedstawicielstwa o plotkach, że Międzynarodowy Trybunał Karny może wkrótce wydać nakazy aresztowania wyższych urzędników politycznych i wojskowych. Izrael nie podał, skąd ta plotka, więc być może została celowo wprowadzona, aby wysondować zdanie światowej opinii publicznej. Dał to do zrozumienia zajadły antypolonita Israel Katz, obecnie pełniący funkcję szefa izraelskiego MSZ. – Oczekujemy, że sąd zapobiegnie wydaniu nakazów aresztowania wyższych rangą urzędników izraelskich – stwierdził Katz. Co więcej – Kazt stwierdził, że Izrael przestrzega „wszystkich praw wojny”, w czym się akurat nie pomylił, bo wg izraelskiej definicji w “prawach wojny” mieszczą się takie “pomyłki” jak ostrzelanie z dronów konwoju humanitarnego czy ostrzał szpitala.
Joe Biden zareagował zgodnie z oczekiwaniami Bidena, a amerykańscy urzędnicy już zaczęli twierdzić, że nie ma jasnych informacji co do intencji MTK, to prokurator Trybunału znajduje się pod presją organizacji pozarządowych i niektórych państw członkowskich. Rzecz w tym, że ani Stany Zjednoczone, ani Izrael nie są członkami Międzynarodowego Trybunału Karnego. Najwyraźniej jednak Biden liczy, że tupnięcie nogą przez USA wystarczy, by nikt nie odważył się postawić Izrael w niewygodnej sytuacji i głośno powiedzieć, że popełnia zbrodnie. Rosja i Putin mordując dzieci to zbrodniarze, Izrael i Netanjahu robiąc dokładnie to samo, “tylko się bronią”. MTK nie zabrał jeszcze głosu, więc nie wiadomo, czy odważy się wydać nakazy aresztowania. Zresztą, nawet gdyby tak się stało, w praktyce ich wykonalność była żadna. Teoretycznie taki nakaz oznaczałby ryzyko aresztowania Netanjahu czy izraelskich urzędników w dowolnym państwie należącym do MTK. Ale czy którekolwiek z nich odważyłoby się aresztować żydowskiego polityka za zbrodnie na Palestyńczykach?
Sam Netanjahu już w piątek odniósł się do pogłosek, zapowiadając, że – Izrael nigdy nie zaakceptuje żadnych prób MTK, by podważyć jego prawo do samoobrony. Co prawda podobne przemowy były już w Europie wygłaszane, ale przecież nie wolno tym przypominać Netanjahu. Albowiem “to w ogóle nie jest podobne” i “mądrzej o tym nie mówić”.
