W swoim wpisie na platformie X Evika Silina powiadomiła też, że wydała poleceniach ministrom obrony i spraw wewnętrznych, by skontaktowali się “z kolegami w Polsce w celu wyjaśnienia, czy dron jest tym samym, który znaleziono w Polsce w zeszłym tygodniu”. Ciekawe, którą wersję usłyszeli w odpowiedzi.
Osiemnastego września br. łotewskie wojsko podało informację o znalezieniu fragmentu drona na plaży w gminie Verve, w pobliżu Windawy. Uznano za prawdopodobne, że został wyrzucony przez morze. Zdjęcie wraku, wraz z komunikatem, zamieszczone zostało w mediach społecznościowych łotewskiej armii. Obiekt zidentyfikowano, jako fragment kadłuba rosyjskiego drona-wabika typu Gerbera. Kilkadziesiąt minut po krótkiej informacji o zbadaniu fragmentu drona przez Zespół ds. usuwania niewybuchów NAF, odezwała się w sprawie szefowa łotewskiego rządu Evika Silina. Premier zakomunikowała, że rozmawiała z ministrem obrony, który przekazał jej szczegóły dotyczące obiektu. Dodała, że nie zawierał on żadnych materiałów wybuchowych. W swoim wpisie na platformie X Evika Silina powiadomiła też, że wydała poleceniach ministrom obrony i spraw wewnętrznych, by skontaktowali się “z kolegami w Polsce w celu wyjaśnienia, czy dron jest tym samym, który znaleziono w Polsce w zeszłym tygodniu”. Ciekawe, którą wersję usłyszeli w odpowiedzi.
Aut. Anna Dąbrowska
