Premier Donald Tusk dobrze się bawił słuchając w Sejmie zarzutów o działanie w interesie Niemiec. Tak dobrze, że zagrał na nosie – stawiającemu zarzut i wszystkim polskim rolnikom. Ciekawe, czy obrazi się za przypomnienie, że nie on pierwszy dał się uwiecznić czyniąc ten gest.
Premier Donald Tusk zagrał na nosie. Miało to miejsce w Sejmie RP, w czasie debaty na temat umowy Mercosur, będącej gwoździem do trumny polskiego rolnictwa i tak dławionego przez unijne idiotyzmy.
– Tusk udaje, że nie rozumie, a tak naprawdę działa w interesie państwa, któremu na tym zależy, w interesie niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego. Panie Tusk, panie Kosiniak-Kamysz, panie Krajewski, przyjdźcie tutaj i wytłumaczcie się z tego polskim rolnikom! – mówił Paweł Jabłoński.
– Tak, oczywiście – oparł z ław rządowych premier Tusk i… zagrał na nosie.
Ten gest to gest kpiny i lekceważenia osoby/osób, wobec których jest wykonywany. To jak powiedzenie im – nic nie możecie mi zrobić, kipię sobie z was. To właśnie przekazał premier Polakom, zwłaszcza polskim rolnikom, obojętnie, jak teraz będą go wybielać zaprzyjaźnieni politycy i zaprzyjaźnione media. Cóż, Donald Tusk tym jednym gestem, nie tylko potwierdził zarzut byłego ministra, ale i właśnie odpowiedział. I rolnikom, i konsumentom, którzy ostatnio tak solidarnie wspierali rolników nie mających jak sprzedać swoich zbiorów, a dzięki umowie z Merosocur będą skazani na południowoamerykański chłam zamiast polskiej żywności.
Niestety, istnieje ryzyko, że tym gestem premier przejdzie do historii, zwłaszcza, jak ktoś mu przypomni, że nie on jeden “grał na nosie”. Zdjęcie oczywiście bez związku.


