Popularne państwo turystyczne na Bałkanach sparaliżowane. Po aresztowaniu prawosławnego biskupa na ulice miast wyszły tysiące wiernych. Podczas zamieszek policja użyła gazu i pałek ale demonstranci nie zamierzają przestrzegać nakazów kwarantanny.
Jak poinformowały serbskie i greckie agencje Czarnogórę sparaliżowały protesty. Na ulice kilku miast, m.in. Plewly i Berane wyszły tysiące wyznawców prawosławia. Protestują w ten sposób przeciwko aresztowaniu swoich duchownych.
W nocy ze środy na czwartek prokuratura wydała nakaz zatrzymania na 72 godziny biskupa Joanikija oraz kilku innych hierarchów jednej z diecezji. Formalnym powodem decyzji było złamanie rygorów epidemiologicznej izolacji.
Na wiadomość o aresztowaniu duchownych zareagowały tysięcy wiernych. Wyznawcy prawosławia tłumnie wyszli na ulice demonstrować sprzeciw wobec represyjnych, ich zdaniem, kroków władz.
Na centralnym placu Plewly doszło do regularnych walk z policją, która zażądała rozwiązania nielegalnego zgromadzenia. Wobec odmowy siły porządku użyły gazu łzawiącego i pałek.
Akcja policji wywołała czynny opór demonstrantów, którzy odpowiedzieli kamieniami i butelkami. Czarnogórski portal In4S zamieścił filmową relację z zajść. W materiale widać setki demonstrantów w chmurach gazu łzawiącego, który zastosowała policja.
Identyczna sytuacja panuje Berane. Tysiące wyznawców prawosławia okupują centralne place miasta. Demonstrantów otaczają kordony sił porządkowych. Władze ściągnęły także policyjne posiłki. Na rozkaz ministra spraw wewnętrznych z Podgoricy wyruszyła jednostka szybkiego reagowania MSW.
Jak przypominają media, czarnogórscy prawosławni podlegają jurysdykcji Cerkwi Serbskiej, która do ubiegłego roku miała status dominującego kościoła. W grudniu czarnogórski parlament uchwalił nową ustawę „O swobodzie wyznania i prawnym zrównaniu związków wyznaniowych”.
Nowe rozwiązanie wywołało burzliwe protesty zarówno hierarchów, jak i wiernych Serbskiej Cerkwi Prawosławnej. Jeszcze przed wybuchem epidemii przez Czarnogórę przetoczyła się fala ulicznych demonstracji.
W odpowiedzi prezydent Milo Đukanović oskarżył kościół o chęć zachowania religijnego monopolu. Zarzucił hierarchom podburzenie wyznawców i destabilizację państwa. Rząd poinformował oficjalnie o podjęciu starań o autokefalię dla czarnogórskiego prawosławia, czyli oddzielenie od Cerkwi Serbskiej. W takim razie na własność nowego kościoła przeszłoby 650 świątyń i klasztorów.
