19 lipca 1399 r.
Dziewiętnasty lipca 1399 był jedną ze smutniejszych dat w historii miasta Krakowa, zwłaszcza w odbiorze jego mieszkańców, którzy tego dnia pożegnali na zawsze swoją uwielbianą panią. Królową Jadwigę.
Jej postać jest dowodem, że Polska nigdy nie dyskryminowała kobiet. Jej losy są też dowodem, że miewaliśmy w historii straszliwego pecha. Jadwiga Andegaweńska, król Polski. W zgodnej opinii źródeł Jadwiga została „koronowana na króla Polski” (in regem Polonie coronata), co oznaczało że po koronacji została pełnoprawnym władcą, pozycję tę utrzymała również po małżeństwie z litewskim księciem Jagiełłą. W dokumentach, również wystawionych przez siebie, Jadwiga Andegaweńska była nazywana zgodnie ze swoją płcią – królową (regina). Ale była królem Polski.
Król
Do roli króla Polski przygotowywano ją już od wczesnego dzieciństwa, stąd nauczyła się nie tylko czytać i pisać, ale także języków obcych (znała węgierski, polski, włoski, niemiecki oraz łacinę) oraz nabyła zamiłowania do nauki, kultury i sztuki. Królem Polski została w 1384 r., jeszcze będąc niepełnoletnia, więc władzę w jej imieniu sprawowali panowie krakowscy i to oni „zeswatali ją” z litewskim księciem Jagiełłą oferując mu wraz z jej ręką polską koronę. Oczywiście, że takiej propozycji Jagiełło odmówić nie mógł. Samej zainteresowanej nikt o zgodę nie pytał, chociaż była zaręczona z Wilhelmem Habsburgiem. Zaręczyny zerwano, a ślub z Jagiełłą odbył się w lutym 1386 r. Ona miała wtedy 13 lat, on – 24 (lub 34). Różnica wieku była więc spora, chociaż zamążpójście w wieku Jadwigi nie było wtedy czymś wyjątkowym. Historycy uważają, że przez pierwsze lata, Jagiełło darzył Jadwigę raczej uczuciem ojcowskim aniżeli mężowskim, dlatego w ciążę Jadwiga zaszła ponad 10 lat po ślubie. W międzyczasie zdążyła m.in. skupić na swoim dworze elitę intelektualną i kulturalną Polski, ufundować wiele kościołów i klasztorów, a także założyć bursę dla polskich i litewskich studentów przy Uniwersytecie Karola w Pradze. Uzyskała też zgodę papieża na utworzenie fakultetu teologii na Akademii Krakowskiej. Okazała się niezłym strategiem wojskowym i bardzo sprawnym politykiem.
Jako, że dzięki jej małżeństwu z Jagiełłą, Litwa przyjęła chrzest w obrządu katolickim, Jadwiga była uważana za apostołkę narodu litewskiego, co dodawało jej i całej Polsce prestiżu w Rzymie. Słynęła z działalności charytatywnej, ale wbrew przekazowi, nie poświęcała się ascezie i umartwieniom. Przeciwnie – jej dwór słynął z elegancji, a jednym z symboli jego wykwintności była m.in. dobra kuchnia – Jadwiga lubiła specjalnie dla niej wypiekane ciasta oraz także specjalnie dla niej wytwarzane pastylki odświeżające oddech. Nosiła się bardzo elegancko i umiała dbać o swoją urodę, istotnie była piękną kobietą. Z zachowanych opisów wynika, że wysoką i smukłą o owalnej twarzy i lekko kręconych, brązowych włosach z rudawym odcieniem. Miała też piękne, białe zęby, co wówczas nie było tak oczywiste.
Czas narodzin – czas śmierci
Ciążę Jadwigi przyjęto z wielką ulgą i radością – państwo polskie, które rozwijało skrzydła potrzebowało dynastii. Liczono na dziedzica tronu ale kiedy 22 czerwca 1399 r. urodziła córkę – Elżbietę Bonifację. Elżbieta po matce Jadwigi, Bonitacja na cześć ówczesnego papieża Bonifacego IX, który miał być jej ojcem chrzestnym. Papież nie przybył oczywiście do Polski, a na swojego zastępcę wyznaczył w momencie zwrócenia się do niego z tą prośbą
Wojciecha Jastrzębca. Niestety, Elżbieta Bonitacja zmarła 13 lipca. Jadwiga, ku rozpaczy mieszkańców Krakowa, zmarła 17 lipca. Podobno ukrywano przed nią śmierć dziecka.
Przyczyny ich śmierci nie są znane. Fakt, że nastąpiła w odstępie kilku dni może sugerować, że zgony te były ze sobą powiązane ale biorąc pod uwagę, że miało to miejsce kilka tygodni po porodzie, można założyć, że ich przyczyną nie były jednak, jak utrzymywano przez wieki, komplikacje przy samym porodzie (np. uszkodzeniami ciała doznanymi w trakcie akcji porodowej). Być może był to po prostu straszliwy pech. Pamiętać trzeba, że wówczas śmiertelność noworodków i ich matek, szczególnie przy pierwszym porodzie była dość wysoka nawet w kręgach królewskich. Sprawa przyczyn śmierci króla i następczyni tronu pozostaje tajemnicą.
Pogrzeb
Pogrzeb Jadwigi i Bonifacji odbył się tego samego dnia – 19 lipca 1399 r. Zostały pochowane w katedrze wawelskiej. W czasie uroczystości pogrzebowych mowę wygłosił rektor Akademii Krakowskiej Stanisław ze Skalbmierza. Zachował się jej tekst. Rektor powiedział m.in. – Królowa była ozdobą kleru, rosą dla biednego, kolumną Kościoła, łaskawością dla dostojników, czułą opiekunką obywateli, matką biednych, ucieczką nędzarzy, obrończynią sierot, kotwicą słabych, opiekunką wszystkich poddanych.
Istotnie, w państwie polskim panowało powszechne przekonanie o świętości królowej. Uważano, że jej proces beatyfikacyjny i kanonizacyjny rozpocznie się natychmiast. Był pożądany nie tylko ze względów religijnych, ale i politycznych. Każde „szanujące się państwo” miało wyniesionego na ołtarze monarchę. W przypadku Jadwigi sprawa wydawała się oczywista – nie tylko zasłynęła działalnością charytatywną, ale schrystianizowała ostatni „pogański” kraj w Europie.
Kanonizacja po wiekach
Wydaje się, że właśnie w oczekiwaniu na wyniesienie na ołtarze, nie zadbano należycie o grób królowej. Przez ponad 200 lat skromna płyta nad pochówkiem królowej znajdowała się po północnej stronie prezbiterium, obok wielkiego ołtarza katedry. Według źródeł, z XVI wieku, napis na grobie Jadwigi Andegaweńskiej brzmiał: „Sidus Polonorum, hic iacet Hedvigis eorum Regina” (Gwiazda Polaków, tu spoczywa Jadwiga ich Królowa). Polacy nie docenili jednak wpływów w Rzymie sił niechętnych zarówno Polsce jak i wyniesieniu na ołtarze Jadwigi. Główną rolę odegrali tu Habsburgowie i ich zausznicy, którzy nie mogli przeboleć odstawienia Wilhelma i uważali, że Polska się im należy. To oni wymyślali na temat Jadwigi niestworzone oszczerstwa, oskarżając ją przed papieżem np. o rozwiązłość. A wiadomo – rozpustnica świętą zostać nie mogła. Zwłaszcza, gdy się nie nawróciła. Upływały kolejne dziesięciolecia, potem wieki i o sprawie zapomniano.
Dopiero gdy papieżem został Polak, sprawa ruszyła z miejsca. 31 maja 1979 r. papież Jan Paweł II beatyfikował, a 8 czerwca 1997 r. na krakowskich Błoniach w obecności 1,5 mln pielgrzymów, kanonizował Jadwigę. I tak po wiekach formalnie została ogłoszona świętą. Była to pierwsza kanonizacja na ziemiach polskich.