Swietłana Tichanowska chce przejąć ster władzy do czasu organizacji powtórnych, demokratycznych wyborów prezydenckich. Opozycjonistka zaapelowała do armii i struktur siłowych o wypowiedzenie posłuszeństwa Aleksandrowi Łukaszence i wezwała do obrony narodu i niepodległości Białorusi.
– Jestem gotowa wziąć na siebie odpowiedzialność i przejąć rolę narodowego przywódcy – powiedziała Tichanowska w sieciowym oświadczeniu. – Moim celem jest ustabilizowanie Białorusi, chcę żeby kraj się uspokoił, wchodząc ponownie w swój normalny rytm życia.
– Aby tak się stało uwolnię wszystkich więźniów politycznych, i w jak najkrótszym czasie przygotuje bazę legislacyjną oraz warunki niezbędne dla przeprowadzenia demokratycznych wyborów prezydenta – oświadczyła liderka opozycji.
Apel do Białorusinów zawiera silny wątek osobistej refleksji: – Nigdy nie miałam iluzji na temat swojej kariery. Nie chciałam zostać politykiem, tak złożyły się okoliczności – powiedziała Tichanowska. – Los tak sprawił, że znalazłam się na pierwszej linii starcia z dyktaturą i niesprawiedliwością – dodała.
Jeśli chodzi o kwestie międzynarodowe, Tichanowska za sprawę nadrzędną uznała zachowanie niepodległości Białorusi, nazywając ją „absolutną wartością, która nie może być utracona bez względu na okoliczności”.
Dlatego wezwała funkcjonariuszy struktur siłowych i armię do zjednoczenia z narodem i jego obrony. – Białorusini to naród szczodry i pokojowy. Jeśli nie będziecie spełniać przestępczych rozkazów i przejdziecie na stronę narodu, Białorusini wam wybaczą, poprą i zapomną o przeszłości – zaapelowała Tichanowska.
Jak przypominają agencje, Swietłana Tichanowska przebywa obecnie na Litwie. 11 sierpnia biorąc na zakładników męża opozycjonistki i jej najbliższych współpracowników, Łukaszenko zmusił kontrkandydatkę do opuszczenia Białorusi.