Wielka Brytania coraz poważniej zaczyna odczuwać skutki Brexitu. W sklepach zaczyna brakować wody, materiałów budowanych, a pracodawcy skarżą się, że nie mają kogo zatrudniać.
Jak donosi brytyjski The Guardian, w sklepach brakuje niektórych artykułów żywnościowych oraz budowlanych. To przez zakłócenia w dostawach.
Dodatkowo w kraju za mało jest rąk do pracy. O wiele za mało. Firmy transportowe poszukuję około 100 tysięcy kierowców!
Wzrosły również ceny dostaw morskich.
– To chroniczny efekt Brexitu i COVID-19 – podkreśla brytyjski dziennik.
Co ciekawe, prawdziwy kryzys dostaw żywności może dopiero nadejść.
W sklepach na razie najbardziej odczuwalny jest brak wody butelkowanej oraz mrożonek, jednak klienci skarżą się też na drożyznę.
Jabłka podrożały już o 17 proc. w stosunku do roku ubiegłego, a gruszki o 25 proc. W górę poszło też paliwo. Benzyna bezołowiowa zdrożała o jedną piątą rok do roku.
Źródło: The Guardian