Wszystkim, którzy histerycznie się wręcz niepokoją tym, jakie to „straszne rzeczy” dzieją się teraz w Polsce (nie dajmy się zwariować), dedykuję pewien cytat z prośbą, by UWAŻNIE go przeczytać: Przejrzałem szybko artykuły na temat polityki wewnętrznej, dowiedziałem się raz jeszcze, że w kraju nie ma porozumienia, że niezadowolenie wzrasta (…) w administracji, wśród rzemieślników i kupców. (…) Intelektualiści wpadli w złość, studenci również. (…) Nie będą więc mieli należnej pozycji w społeczeństwie, które przecież jest nic niewarte” (koniec cytatu).
Zapytacie zapewne, z którego to numeru podupadającej „Wyborczej”? Nic z tych rzeczy. Napisane we Francji prawie 50 lat temu. Autor? Eugène Ionesco. Rumuński Francuz i awangardowy dramaturg. Ten od „Łysej śpiewaczki”. Był współtwórcą teatru absurdu, ale nawet on by nie przewidział takiego politycznego absurdu, jaki kreują u nas przedstawiciele totalnej „opozycji” i jej propagandziści. Bolesny teatr absurdu w wykonaniu mistrzów hipokryzji. Ionesco by tego nie wymyślił! Nie dajmy się więc zwariować. Dla tzw. „elit” społeczeństwo zawsze jest nic nie warte. WSZYSTKIEGO DOBREGO w nowym 2022 roku!
c . . j dupa i kamieni kupa , ryżemu kundlowi na pohybel .