Publicysta Rafał Ziemkiewicz podzielił się swoimi przewidywaniami dot. roku 2022. Zdaniem pisarza PiS nie może ulec wobec Unii Europejskiej, ale mimo nacisków rząd raczej wytrzyma do 2023 roku.
Rafał Ziemkiewicz udzielił wywiadu tygodnikowi „Najwyższy Czas!”. Były rzecznik UPR, a obecnie ceniony publicysta stwierdził w nim, że nie spodziewa się, aby PiS straciło władzę w tym roku.
„Władza PiS-u będzie dalej słabnąć i mimo wszystko nie nastąpi zmiana, bo nie ma za bardzo na kogo zmienić. Chyba że dojdzie do jakiegoś przewrotu pałacowego, ale moim zdaniem to jeszcze nie w tym roku” – ocenił Ziemkiewicz.
Publicysta stwierdził, że rząd ma duże możliwości łatania problemów gospodarczych za pomocą rozmaitych dopłat, zasiłków i tarcz. „Są duże możliwości zadłużania kraju. Zadłużenie i niezadowolenie będzie rosło, ale w 2022 roku to się na nic konkretnego nie przełoży. Możliwe, że przełoży się w zaprzyszłym, 2023 roku” – ocenił.
„Sukces Polaków w 2022 roku nastąpi wtedy, jeśli zdołają przekonać Unię Europejską, że dotychczasowa droga prowadzi do niczego. A eskalowanie nacisków nie powoduje, że Polacy przerażeni perspektywą wyrzucenia z Unii Europejskiej padną gremialnie na kolana i odrzucą władzę, która na kolana nie chce paść i się podporządkować. Myślę jednak, że determinacja unijna jest duża. Sądzę, że PiS raczej nie może skapitulować, bo straci absolutnie swoją bazę społeczną. Ale oczywiście politycy czasem popełniają błędy, więc nie wiadomo, czy nie popełnią tym razem” – dodał publicysta.
święte słowa.
Jeśli PIS skapituluje przed Unią – to ja mam ich w dupie (choć nie jestem LGBT+).
Niech dalej bawią się beze mnie.
Jeżeli tym razem odpuszczą znowu – to będzie klasyczne harakiri tego rządu miękiszonów.