Specjalista od zarabiania na fakturach i zmian w mediach, człowiek Donalda Tuska, zw. niemieckim cieciem powraca. Nie wiadomo, po co. Wiadomo, że będzie blisko Tuska. Razem ze swoją wiedzą. Nie tylko o mediach i biznesie.
Paweł Graś powrócił. Jak ustalili dziennikarze RMF FM, Graś wrócił do Kancelarii Premiera RP na jeszcze nieokreślone stanowisko. Najprawdopodobniej będzie szefem gabinetu premiera, czyli będzie robił to, co zawsze – pilnował Donalda Tuska. I chociaż nie pełni żadnej funkcji, towarzyszył Tuskowi podczas jego zeszłotygodniowej wizyty w Kijowie. Nie wiadomo, w jakim charakterze, bo nawet jak na nowoczesność Tuska raczej niej jako “druga dama w państwie”. I choć żadnej funkcji nie pełni, według ustaleń dziennikarzy, Graś koordynuje wymianę prezesów państwowych spółek, którą przeprowadzaną od paru tygodni przez ministra aktywów państwowych Borysa Budkę i wiceministra Roberta Kropiwnickiego. Biorąc pod uwagę, że Graś będąc już urzędnikiem państwowym mieszkał za darmo w willi należącej do prywatnego niemieckiego przedsiębiorcy, już pojawiają się pytania, czyje interesy naprawdę reprezentuje Graś. A z okazji jego wielkiego powrotu, kilka cytatów nowego-starego ministra.
Lekcja biznesu
8 września 2013 r. w restauracji “Sowa i przyjaciele” spotykają się Jacek Protasiewicz (europoseł PO), Tomasz Misiak (biznesmen, były senator PO), Paweł Graś (poseł PO, rzecznik rządu) i Maciej Witucki (członek Rady Nadzorczej LOT). Panowie rozmawiają m.in. o tym, na czym najlepiej zrobić biznes. Paweł Graś poucza: absolutnie nie opłaca się już produkcja narkotyków, tylko VAT.
Graś: – No wiesz, wszystko… zawsze coś za coś jest. Alternatywa dla nękania i dla szukania za wszelką cenę, no to jest gdzieś podniesienie czegoś, tak? Podatku albo czegoś.
Witucki dodaje: – Te oszustwa VAT-owskie, to gdziekolwiek słyszę o temacie zorganizowanej przestępczości w Polsce, to już właściwie nie narkotyki“.
Graś: – Absolutnie nie opłaca się już produkcji narkotyków, tylko VAT
Witucki: – Produkcja faktur jest lepsza.
Graś: – To jest problem, bo to się wiesz, to jak stonka się przerzuca, wiesz z obszaru na obszar.
Misiak: – Tworzysz sieć stu spółek
Graś: – Jakich stu? Nie musisz stu tworzyć, no co ty! Problem jest tylko znalezienie… dzisiaj to jest złoto, jutro pręty stalowe, pojutrze wapno, potem olej rzepakowy, potem wiesz, ku**a każdy towar, absolutnie wszystko możesz. I potem na końcu masz jeden problem, nawet jeśli dopadniesz wszystkich, dopadniesz całą siatkę, dopadniesz wszystko, to musisz udowodnić, że wszystko było świadome i w złej wierze I udowodnij siódmej firmie w łańcuszku, że ona miała świadomość, że służy to oszukaniu fiskusa i że ona działała w złej wierze. A żeby ich dopaść, to musisz właśnie to udowodnić.
Rozmowa jest oczywiście dłuższa i dotyczy m.in. sprzedaży LOT-u, na co początkowo nieprzekonany do pomysłu Graś, ostatecznie się godzi.
Wolne media
W kwietniu 2014 roku Paweł Graś spotka się z Janem Kulczykiem, najbogatszym Polakiem, znanym ze swoich biznesów i licznych znajomości. Pożalił mu się na media, które przestały doceniać Tuska. Największym kłopotem był dziennik „Fakt” i to, że naciski na zmianę linii redakcyjnej na bardziej prorządową okazały się niewystarczające.
Jan Kulczyk.: – No więc z „Faktem” kłopot, to jest… „Fakt” należy do Springera? Tak?
Paweł Graś: Tak, to jest przedziwna sytuacja, wiesz.
Kulczyk: – A Merkelowa nic tam nie może?
Graś: – Myśmy gadali z nimi. I tak, i siak. Oni z jednej strony mówią, ci Niemcy, że oni patrzą wyłącznie biznesowo i że się nie wtrącają, nie wpływają i tak dalej. Taka kurde gazeta, która zajmuje się wyłącznie hejtem i nieustannym atakowaniem rządu i premiera, to jest kurde mać obłęd.
Kulczyk: – Słuchaj, ja rozeznam, wiesz, ja mam takiego faceta, który wiesz, jest tam u nas w grupie, on jest senatorem i jest adwokatem. Ja tą… u niego dwa razy widziałem tą Springerową. Wiesz?
Graś: – Ehm, ehm.
Kulczyk: – Ja spróbuję (…)
O to, czy spróbował, Jana Kulczyka już nie zapytamy,. Wiadomo natomiast, że Graś próbował „po dobroci”.
Graś pytany o powody, dlaczego „Fakt” nieprzychylnie pisze o rządzie, mówi na nagraniu: – To jest psychologiczna mentalność. PiS-iorem jest naczelny (…) Jankowski. (…) Ja z nim gadałem parę razy (…) On po prostu ma takie przekonanie i generalnie jest po ich stronie (…).
Sześć tygodni po tej rozmowie, Grzegorz Jankowski, redaktor naczelny „Faktu” stracił stanowisko.
Nawiasem mówiąc, o gazetach i problemach, jakie stwarzają, Paweł Graś rozmawiał też z ks. Kazimierzem Sową. Też ciekawe nagrania, bo panowie wspominali młode lata. W dość osobliwy sposób. A nagrania ujawnił tygodnik “DoRzeczy”. Rozmowa przebiegała tak.
Paweł Graś w rozmowie z ks. Sową i Tomaszem Tomczykiewiczem z Platformy Obywatelskiej wspominał o swoich młodzieńczych i o tym, jak uciekał przed milicją, a ksiądz Sowa wypowiada kpiące porównanie, które można odnieść do „Ballady o Janku Wiśniewskim”.
Graś: – Tam mnie zamknęli na tym, w Kętach na komisariacie – ona wam to wszystko opowie, żebyście nie myśleli, że ściemniam. Zwinęli mnie w Kętach, zapakowali na komisariat.
Tomasz Tomczykiewicz (PO): – My mamy swoje resortowe.
Graś: – Jak mnie kurde zapałowali, to we mnie się budziło, kur… a jak to mnie zamkną na komisariacie – wyjąłem jedne drzwi, drugie drzwi i uciekłem. Na krakowskich Kętach (…0 żeby nie było, nie zapakowali mnie za politykę, tylko za…
Głos: – Alkohol
Graś: – No, nooo za zadymę, absolutną zadymę z milicją. Uciekłem, wyp… biegnę środkiem krakowskiej, biegnie za mną z ośmiu policjantów, milicjantów. Ja mówię: Strzelajcie kur… do Polaka, strzelajcie wy ch…
ks. Sowa: – Zachowałeś się jak bohater narodowy. Paweł Graś padł. Na drzwiach ponieśli go.
Graś: – Skręciłem sobie nogę, kur… mówię dalej nie ucieknę.
ks. Sowa: – Czyli jesteś męczennikiem, moim zdaniem 800 złotych renty.
A o innych dokonaniach i powiązaniach Pawła Grasia, już niebawem….