W Mińsku i innych miastach rozpoczęła się kolejna fala represji wobec trwających protestów ulicznych. Rolę jednostek OMON przejęli tajniacy dyktatora.
– Po aresztowaniach liderów opozycji z Rady Koordynacyjnej Łukaszenko wypuścił na ulice białoruskich miast tajniaków. Ubrani po cywilnemu milicjanci dokonują, tzw. punktowych zatrzymań najbardziej aktywnych demonstrantów – taką informację przekazuje rosyjskojęzyczna agencja Newsru.
Według uczestników trwających bez przerwy protestów ulicznych, umundurowani milicjanci powtarzają za pomocą głośników komunikaty wzywające do rozejścia się oraz uprzedzają o odpowiedzialności za nielegalne zgromadzenia.
Następnie do akcji wkraczają tajniacy, którzy typują najaktywniejszych demonstrantów. Następnie grupy ubranych po cywilnemu funkcjonariuszy dokonują zatrzymań liderów ulicznych mityngów i marszy.
Jest to odpowiedź na wielotysięczną demonstrację, jaka trwa od wtorku na ulicach Mińska. Tysiące ludzi na znak solidarności z aresztowanymi członkami Rady Koordynacyjnej i członkami robotniczych komitetów strajkowych mińskich fabryk, okupuje nadal centralne place i ulice białoruskiej stolicy.