Przed wizytą w mieście Kenosha gdzie doszło do tragicznych zaburzeń ulicznych, prezydent USA zapowiedział zdecydowaną walkę z falą niepokojów.
– Nigdy nie ustąpimy szantażowi tłumów dewastujących nasze miasta, dlatego że rządy tłumu oznaczają śmierć demokracji – oświadczył Donald Trump na konferencji prasowej przed wylotem do Kenosha w stanie Wisconsin.
Według informacji rozgłośni Radio Swoboda, prezydent wziął także w obronę 17-letniego Kyle Rittenhousa, który w Kenosha zastrzelił dwóch bandytów. – Oni na niego brutalnie napadli. Zabiliby go, jeśli nie otworzyłby ognia do tłumu – oświadczył Trump.
Ponadto prezydent zapowiedział wstrzymanie federalnego finansowania dla miast ogarniętych rozruchami. Memorandum na ten temat opublikowała służba prasowa Białego Domu. Zgodnie z udostępnioną treścią wśród takich miast znajdą się: Waszyngton, Nowy Jork, Portland i Seattle.
– Moja administracja nie pozwoli kierować dolarów pochodzących z federalnych podatków do miast, które pozwalają sobie być strefami bezprawia – powiedział Trump.
Jak informuje Głos Ameryki po przylocie do Kenosha Donald Trump oświadczył, że nie spotka się z rodziną zastrzelonego przez policję Afroamerykanina. Powodem było żądanie rozmowy z prezydentem w obecności adwokata zabitego.
Rozgłośnia przypomina, że po śmierci Jacoba Blake z rąk policjantów w mieście wybuchły zamieszki sprowokowane przez BLM. Podczas ulicznych starć Kyle Rittenhouse zastrzelił w samoobronie dwóch napastników. Bronił mienia publicznego rabowanego przez bandytów.