Kika dni temu poseł Krzysztof Sobolewski z PiS w rozmowie z Robertem Mazurkiem w RMF FM mówiąc o pracy swojej żony w kilku spółkach Skarbu Państwa, wypalił, że „przypadki chodzą po ludziach”. Tłumaczył się, że o jej kolejnych zadaniach „dowiaduje się często jako jeden z ostatnich”.
Takie zachowanie przelało szalę partyjnej goryczy.
– Słyszymy za to, że mamy zaciskać zęby, że jeszcze trochę, że sondaże ważne, a Sobolewski idzie do mediów, odpowiada w sprawie kolejnych stanowisk żony butnie i arogancko – mówi „Wyborczej” jeden z posłów PiS.
– Wśród posłów narasta frustracja. Sami nie mają podwyżek, w zeszłym roku była nadzieja, ale przepadła, zarabiamy więc mniej niż w poprzedniej kadencji – dodaje.
– Szef raczej go nie poświęci, ale pretensje, zwłaszcza wśród posłów, są ogromne – podsumowuje parlamentarzysta PiS w rozmowie z dziennikiem.