Belgijski żołnierz postanowił nie poddawać się szczepieniu. Teraz ściga go policja i wojsko.
Siły zbrojne i policja szukają „Belgijskiego Rambo”. Chodzi o uzbrojonego 46-letniego żołnierza Jurgena Coningsa.
Conings miał grozić belgijskim instytucjom i osobom publicznym, które wzywały do wprowadzenia obostrzeń i przymusowych szczepień w związku z koronawirusem. Groźby miał otrzymać m.in. doradzający rządowi wirusolog Marco Van Ranst.
To właśnie doradca premiera postulował wprowadzenie szczepionek przeciw COVID-19 oraz ograniczanie praw obywatelskich w związku z koronawirusem. Wirusolog i jego rodzina zostali przeniesieni w bezpieczne miejsce.
Za żołnierzem ruszyła policja i prokuratura. Jednak 46-latek przepadł bez śladu i od trzech dni nikt nie wie gdzie przebywa.
W pobliżu Dilsen w zachodniej Belgii znaleziono samochód poszukiwanego żołnierza. W aucie znajdowała się amunicja i broń, w tym wyrzutnie pocisków przeciwpancernych, zabrane z bazy wojskowej.
Dlatego do akcji włączyło się wojsko. Policja i siły zbrojne przeczesują lasy, jeziora i wydmy terenie parku narodowego Hoge Kempen. Wojsko wysłało do akcji pojazdy opancerzone oraz sprzęt saperski.
Natomiast przebiegająca przez park autostrada została zamknięta. Belgijskie władze twierdzą, że poszukiwany żołnierz znalazł się na liście potencjalnych terrorystów przez „skrajnie prawicowe tendencje”.
„Pytanie, jak ktoś z sił zbrojnych, który znajduje się na liście bezpieczeństwa jako osoba o skrajnych poglądach i kto już wysyłał groźby, miał dostęp do broni i był w stanie je wynieść” – powiedział premier Alexander De Croo.
Źródło: Rzeczpospolita