Andrzej Duda zawetował ustawę nazwaną umownie „lex TVN”. Znalazł się tym samym w sytuacji Aleksandra Wielopolskiego, o którym Przemysław Gintrowski śpiewał: „Jak to robisz, Wasza Ekscelencjo, że po każdej nienawidzą Cię stronie?”.
Przez kilka dni Duda był dla totalnej opozycji Panem Prezydentem Doktorem Prawa Andrzejem Dudą. Bo opozycja zabiegała
o veto. Ciekawe, kiedy dla opozycji Duda stanie się na powrót Anżejem, Adrianem, Maliniakiem, etc.?
Zapewne wkrótce, bo już 27 grudnia Andrzej Rozenek napisał na Twitterze:
– Codziennie kilkaset osób umiera na COVID, podwyżki cen gazu i prądu sięgają kilkuset procent, inflacja szaleje, a za naszą wschodnią granicą dzieje się bardzo źle. W takich okolicznościach Duda łaskawie zawetował lex TVN. Nie będę mu dziękował.
Zatem Duda jak Murzyn – Duda zrobił swoje, Duda może odejść.
Słusznie zauważa Bartłomiej Graczak:
– Interesy USA zabezpieczone. PAD w oczach przeciwników nie zyska, straci natomiast w swoim elektoracie. Internauci komentujący politykę, a związani z prawicą są wściekli i rozżaleni.
– Najbardziej „patriotyczny” prezydent Andrzej Duda kolejno wybronił: 1. Sędziowską kastę. 2. Peerelowskich generałów. 3. WSI-ową telewizję. Przed nim jeszcze tylko „patriotyczne” wykończenie polskich kopalni i wprowadzenie marksistowskich paszportów. NIEZŁOMNY! – pisze na Twitterze bloger Piotr Wielgucki. A publicystka portalu wPrawo.pl Katarzyna Treter-Sierpińska dodaje:
– Przypomnę jeszcze, że Prezydent Andrzej Duda apelował o wpisanie UE do konstytucji, skierował do TK ustawę penalizującą negowanie ukraińskiego ludobójstwa na Polakach, przepraszał Żydów za Marzec ‚68 i klękał przed tablicą na Dworcu Gdańskim, a podczas ostatniej Chanuki ogłosił: „To jest Polin”.
Swoją drogą, można być pewnym, że np. Bronisław Komorowski własnych wyborców nie zrobiłby w tak ostentacyjny sposób w chu… steczkę zasmarkaną.
A Andrzej Duda? Stoi z rozłożonymi rękami niczym szatniarz z „Misia” Stanisława Barei. Szatniarz w tym filmie mówił: – Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam Pan zrobi? Duda równie bezczelnie może oświadczyć: – Zawetowałem wam ustawę i co mi zrobicie? Absolutnie nic. Głosy polskich wyborców nie są już Dudzie potrzebne – w kraju w wyborach już nie wystartuje. Ale gdyby w przyszłości chciał znaleźć jakąś posadę w międzynarodowych instytucjach, to musi o tym myśleć wcześniej.