Nieoczekiwanie politycy opozycji starli się o przygotowywaną przez środowiska LGBT i związane z Warszawskim Strajkiem Kobiet dyskotekę, jaka odbywa się przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie.
– O godz. 19:00 osoby będące w okolicy Pałacu Prezydenckiego na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie oraz osoby przechodzące we wspomnianym miejscu odpalają głośniki (kto ma przynosi własny) na blu, komóreczki lub słuchawki i przez uznany przez siebie za odpowiedni czas tańczą, śpiewają, tuptają nóżką, machają tęczą w kierunku Pałacu Prezydenckiego. Styl dowolny – napisano na facebookowej stronie wydarzenia.
Zdaniem organizatorów, taka „dyskoteka” ma służyć pokazaniu niezgody środowisk LGBT na politykę społeczną, której zwolennikiem jest Andrzej Duda. – Koniecznie przyjdźcie i wytańczcie mu wszystko przed oknami! Love is love! – piszą aktywiści.
Nieoczekiwanie akcja spotkała się z oburzeniem ze strony polityków Platformy Obywatelskiej. Paweł Rabiej na Twitterze całą imprezę uznał za… prowokację w kremlowskim stylu przygotowaną przez prawicę, po to by skompromitować środowiska LGBT.
Nie pozostał mu dłużny Adrian Zandberg z Lewicy. – Politycy Koalicji Obywatelskiej twierdzą, że pokojowa demonstracja przeciw szczuciu na mniejszości to „prowokacja”, a dziewczyny, które organizowały Parady Równości, to „prawicowi działacze”. Tego jeszcze nie grali – napisał Zandberg na Twitterze.