W Rosji rozpoczęła się parodia referendum konstytucyjnego, które przyzna Putinowi dożywotnią władzę. Potrwa równo tydzień, żeby do urn można było dosypać potrzebną liczbę właściwych głosów.
„25 czerwca w Rosji rozpoczęło się referendum w sprawie zmiany konstytucji” – informuje agencja Newsru.com. Potrwa cały tydzień, z kulminacją 1 lipca, który władze ogłosiły dniem wolnym od pracy.
Referendum ma na celu taką zmianę ustawy zasadniczej, która umożliwi Władimirowi wyzerowanie licznika kadencji prezydenckich, tak aby liczyć je od nowa. Zważywszy, że rozpoczął prezydenturę od 2000 r., a obecne zmiany wprowadzają zasadę nie limitowania dalszych kadencji, oznacza to, że Putin będzie rządził Rosją dożywotnio.
Zarówno światowe media, jak i sami Rosjanie, nazywają referendum farsą. Natomiast Kreml podszedł do głosowania bardzo poważnie. Dlatego punkty wyborcze zorganizowano gdzie i jak się da, zastawiając na Rosjan w prawdziwe pułapki.
Można więc głosować w wynajętych przez władzę autobusach. Urny wyborcze umieszczono także w bagażnikach samochodów, które jeżdżą za obywatelami do największej głuszy. Kartę do głosowania można także wrzucić w jednym z tysięcy namiotów rozstawionych na całym terytorium ogromnego kraju.
Ponadto Kreml wabi wyborców loteriami, w których można wygrać mieszkania i samochody. Ponadto Władimir Putin kazał uruchomić tzw. zasób administracyjny. Chodzi o szykany pracodawców wobec zatrudnionych, jeśli prawidłowo nie zagłosują lub nie wezmą udziału w referendum.
Na przykład agencja Newsru.com cytuje poufny dokument, który wyciekł z Kremla. Nazywa się „Korporacyjna mobilizacja 2020” i m.in. „prosi prywatnych pracodawców o reklamowanie referendum konstytucyjnego wśród personelu”. W warunkach epidemicznego kryzysu, gdy o przetrwaniu biznesu decydują państwowe dotacje finansowe, jest to „prośba nie do odrzucenia”.
Tymczasem do zagranicznych mediów docierają sygnały o masowych nieprawidłowościach. Dziennikarze opozycyjnej telewizji „Dożd” z ukrytymi kamerami oddali swoje głosy trzykrotnie.
Władze regionalne „zorganizowały” dla opłaconych ludzi punkty zmiany elektronicznych kodów QR identyfikujących dane personalne głosującego. „Dzięki takim »cudom nad urną« Władimir Putin może być pewny swoje władzy do końca życia”, komentuje Newsru.com.