INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

01:30 | piątek | 22.11.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Kryminalny koszmar Minneapolis

Czas czytania: 2 min.

Kartka z kalendarza polskiego

22 listopada

Jan Kazimierz w słuckim pasie

20 listopada 1648 Chwalcie usta Pannę Marię!Już więcej nie wierzęAni w działa, ni w husarię,W zbroje, ni w pancerze.Za nic wszystkie mi potęgi,Wojsk ogromnych chmura,Za...

Koniecznie przeczytaj

Rozruchy wywołane w Minneapolis przez aktywistów BLM i zadymiarzy Antify wprowadziły amerykańskie miasto w kryminalny chaos. Bezradna policja przyznaje, że nie obroni mieszkańców przed bandytami i wydaje specjalną instrukcję, jak nie stracić życia. Winny katastrofie jest demokratyczny burmistrz.

– Departament policji w Minneapolis rozesłał mieszkańcom esemesową instrukcję, przyznając pełną utratę kontroli nad miastem – informuje portal American Thinker. – Bądźcie gotowi oddać bandytom swoje telefony i portfele – głosi pierwsze zalecenie policji.

Kolejny punkt będący dowodem policyjnej frustracji brzmi: – Nie stawiajcie oporu, jeśli chcecie przeżyć, róbcie, co wam każą. Po prostu zamknijcie oczy i myślcie o Black Lives Matter.

- reklama -

Portal pyta zatem, jak mogło dojść do złamania podstawowego punktu umowy społecznej pomiędzy rządzącymi i obywatelami? – Przecież władze Minneapolis zobowiązały się do utrzymania bezpieczeństwa publicznego. W zamian za płacone podatki mieszkańcy mają prawo spokojnie przejść ulicę – ocenia American Thinker.

Redakcja wskazuje winnego. To polityk partii demokratycznej Jacob Frey. Burmistrz doprowadził do załamania bezpieczeństwa, poddając Afroamerykanom policyjny posterunek, który aktywiści BLM natychmiast spalili.

– Frey swoim tchórzostwem zasłużył na miano jednego z największych złoczyńców w amerykańskiej historii – twierdzi portal. – Jego czyn powinien odtąd symbolizować w USA najwyższą nieodpowiedzialność i niekompetencję – dodają dziennikarze.

- reklama -

Na drugim biegunie postaw znajduje się szef departamentu policji z Detroit, który swoim zdecydowaniem nie dopuścił do wybuchu bandytyzmu w mieście, wskazuje American Thinker.

Afroamerykański oficer James Craig powiedział dziennikarzowi portalu: – Tutaj w Detroit nie będziemy ustępować przemocy. Nie oddamy naszej ziemi radykałom. Po prostu tego zrobimy.

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
reklama spot_img

Ostatnio dodane

Mega MAGA! Czyli słynne „fight, fight, fight!”

Agenda Kamali Harris była głównie ideologiczna, przesycona rozmaitymi „wokistowskimi” miazmatami, natomiast agenda Trumpa była praktyczna, odwołująca się do codziennych...

Przeczytaj jeszcze to!

0
Podziel się z nami swoją opiniąx