Co jeśli nie PiS? Czy jest możliwy samodzielny start w wyborach Solidarnej Polski? Kto osiągnąłby z tego korzyść? Na te pytania, rządzący politycy szybko muszą znaleźć odpowiedź.
„Warto by się zastanowić, jaką ofertę polityczną przed zbliżającymi się wyborami mają Polacy o poglądach prawicowych i konserwatywnych reprezentujący obóz patriotyczny. Właściwie liczą się tylko trzy ugrupowania: PiS, Solidarna Polska i Konfederacja. Cała reszta to lewacko-liberalna banda szkodników, gotowa oddać Polskę pod kuratelę Brukseli i Berlina, licząc, że w zamian będą mogli kręcić lody oraz robić złodziejskie szwindle i geszefty chronieni z zewnątrz przez zagranicznych mocodawców, a od wewnątrz przez „sędziowską kastę nadzwyczajnych ludzi”, pisze w „Warszawskiej Gazecie” Mirosław Kokoszkiewicz.
Wybory zbliżają się wielkimi krokami. Na razie PiS może liczyć na największą liczbę głosów potencjalnych wyborców prawicy, ale pora się zastanowić nad tym, kto z prawicy jeśli nie PiS. Mirosław Kokoszkiewicz spogląda na Solidarną Polskę. I rozważa szanse Solidarnej Polski w razie samodzielnego startu a także, czy byłaby ona wygodnym koalicjantem dla PiS, czy wręcz przeciwnie. Analizuje wypowiedzi polityków i PiS, i Solidarnej Polski. Co z nich wynika. I co dalej z Konfederacją?
Czytaj w tygodniku „Warszawska Gazeta” i na stronie internetowej www.warszawskagazeta.pl