W programie „Kropka nad i”, prowadząca Monika Olejnik, powieliła de facto głos sejmowej opozycji, która krytykuje rząd za podejście do problemu migracji i oskarża o brak troski nad dziećmi, które pojawiły się na granicy.
Jednym z gości programu był europoseł PiS Kosma Złotowski, który w taki sposób komentował burzliwą sejmową debatę:
– Debata była bardzo emocjonalna i wielu parlamentarzystów zachowywało się nie tak, jak przystoi dla tak ważnej sprawy – uznał Złotowski.
Pytany o słynne już dzieci z Michałowa, polityk odpowiedział:
– Przypuszczam, że dzieci i rodzice są bezpieczni na Białorusi, pod czułą opieką Aleksandra Łukaszenki, który je tam zaprosił – odpowiedział europoseł PiS.
Monika Olejnik jednak nie odpuszczała. Szła dokładnie tą samą drogą, którą podąża opozycja, czyli szlakiem propagandy wyznaczonym przez Łukaszenkę:
– Czy pana nie przejmuje los tych dzieci, czy pan ma w ogóle serce? – zapytała w końcu Monika Olejnik.
W odpowiedzi polityk PiS wytłumaczył, że “ma wyobraźnie i widzi to, co dzieje się na polskiej granicy i do czego to może doprowadzić”.
Źródło: TVN24