Amerykański wymiar sprawiedliwości oskarżył prezydenta Wenezueli o handel narkotykami i wyznaczył nagrodę 15 mln dol. za pomoc w jego schwytaniu. Nicolas Maduro jest drugim po Manuelu Noriedze prezydentem państwa zagrożonym ekstradycją do USA.
Departament sprawiedliwości USA oficjalnie oskarżył wenezuelskie władze o produkcję i eksport narkotyków. Decyzję wymiaru sprawiedliwości poprzedziły zarzuty amerykańskich polityków pod adresem Nicolasa Mudro.
Wiceprezydent USA Mike Pence oświadczył, że Mudro stoi na czele „narkodyktatury”, a jego celem jest „zalanie Stanów Zjednoczonych kokainą”. CIA przedstawiała dowody, że Wenezuela od dawna współpracuje z lewacką organizacją terrorystyczną Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii, wspólnie handlując narkotykami. FARC znamy z ochrony przestępczego biznesu kolumbijskich baronów, uzyskując w zamian pieniądze na broń.
Oficjalne oskarżenie Maduro przez władze USA umożliwia wydanie za wenezuelskim prezydentem listu gończego. Oznacza to możliwość żądanie jego ekstradycji z dowolnego miejsca na świecie.
Prezydent Wenezueli byłby drugim prezydentem poddanym takiej procedurze prawnej. W 1989 r. po identycznej decyzji prokuratury w Miami USA dokonały zbrojnej interwencji w Panamie. Miała ona na celu schwytania ówczesnego prezydenta Manuela Noriegi. Amerykański sąd skazał dyktatora na 40 lat więzienia i zmarł za kratkami w 2017 r.
Kropkę nad „i” postawił prokurator generalny William P. Barr, który podkreślił: „Jeśli z powodu handlu narkotykami nie uznawaliśmy Noriegi za legalnego prezydenta, z tego samego powodu negujemy prawomocności władzy Maduro”.