W dwóch różnych, holenderskich miastach doszło dziś nad ranem do eksplozji, które zniszczyły dwa polskie sklepy. Nikt z ludzi nie doznał żadnych obrażeń. Miasta, w których doszło do wybuchów, są oddalone od siebie o 100 kilometrów.
Pierwszy miał miejsce po godz. 3 w nocy na Ophelialaan w Aalsmeer, w północnej Holandii. Z ich relacji świadków zdarzenia wynika, że po głównym wybuchu, słyszeli jeszcze kilka mniejszych “huków”.
Biorący udział w akcji ratunkowej strażacy, poinformowali o całkowitym zniszczeniu supermarketu i zaparkowanego przed nim samochodu. Na miejscu eksplozji pozostał wojskowy zespół ds. usuwania materiałów wybuchowych (EOD).
Podobna grupa pracowała też w Heeswijk-Dinther w Noord-Brabant, gdzie wybuch zniszczył fasadę polskiego sklepu, znajdującego się w centrum handlowym Raadhuispaza.
Doszło do niego ok. 4,15 rano. Media informowały o ogromnych zniszczeniach sąsiednich sklepów a także restauracji i apteki znajdujących się po przeciwnej stronie ulicy.
Okoliczne budynki mieszkalne badane są przez ekspertów, którzy sprawdzają, czy nie naruszona została ich konstrukcja.