Miasto Albuquerque, stan Nowy Meksyk, ściga Donalda Trumpa o zwrot kosztów, które poniosło podczas prezydenckiej wizyty w 2019 r. informuje Daily Mail.
Chodzi o 211 tys. dolarów wydatkowane na policyjną ochronę w czasie dwudniowego pobytu Donalda Trumpa oraz straty poniesione z tytułu zamykania ulic, po których poruszała się kolumna prezydencka.
Demokratyczne władze Albuquerque twierdzą, że potraktowały byłego prezydenta ulgowo – przez półtora dnia miasto praktycznie nie funkcjonowało – głosi wezwanie do zapłaty.
Radni uzasadniają pozew tym, że Donald Trump przebywał wprawdzie, jako urzędujący prezydent, ale jego spotkania z mieszkańcami miały charakter kampanii wyborczej.
W odpowiedzi biuro prasowe Donalda Trumpa odrzuciło żądania finansowe.
– Wobec tego, że w Albuquerque odbyła się wizyta głowy państwa, wszelkie należności powinna uregulować Secret Service chroniąca prezydenta – brzmi oświadczenie.